Pijani plażowicze zrugali ratownika, wystarczyło, iż zwrócił im uwagę. „Panowie ledwo stali, a panie…”

2 tygodni temu
Niesforni i podchmieleni plażowicze jak co sezon są zmorą ratowników. Nie dość, iż sami wchodzą do wody, to zdarza się, iż tracą z oczu swoje dzieci. Czasami trzeba wzywać policję. Sezon w pełni Sezon urlopowy trwa, lipiec w pełni i wszystko wskazuje na to, iż pogoda w najbliższych dniach pozwoli złapać trochę opalenizny. W kurortach tłumy – szczególnie przy weekendzie. I trudno się dziwić, bo w tym sezonie pogoda nas nie rozpieszczała, czego efektem są zmartwieni właściciele hoteli, pensjonatów i restauracji. Ale ma być lepiej, drodzy plażowicze! Niestety, piękna pogoda ma przełożenie na statystyki utonięć. A te są przerażające i nic nie dają prośby i apele ratowników. Ci codziennie muszą wykłócać się się z nieodpowiedzialnymi urlopowiczami, ale wygląda to na walkę z wiatrakami. Latem w Polsce niemal każdego dnia co najmniej jedna osoba traci życie pod wodą! Tylko w czerwcu utonęło 31 osób, w lipcu kolejnych 39. A przecież jeszcze przed nami tydzień lipca i być może – a wiele na to wskazuje – słoneczny sierpień. O trudnej pracy ratownika opowiedział teraz w „Fakcie” Piotr Foltyn, który kieruje kąpieliskiem w Ustroniu Morskim. — Praktycznie w czasie słonecznej pogody nie ma dnia, żebyśmy nie musieli ogłaszać z wieży zaginięcia dziecka. (…)
Idź do oryginalnego materiału