Beniaminek z Czarnego Dunajca nie przestaje zaskakiwać w rozgrywkach 5. ligi. Podopieczni Łukasza Pazurkiewicza podtrzymali miano niepokonanych, remisując w dramatycznych okolicznościach wyjazdowe spotkanie w Słopnicach. Nie wiedzie się ostatnio Jordanowi Jordanów, który tym razem uległ 1:3 Polanowi Żabno.
Sokół Słopnice – AP Wisła Czarny Dunajec 4:4 (2:0)
Bramki dla Wisły: Drobnak 50, 54, Kobylarczyk 66, Kamil Kamiński 88 z rzutu karnego
Wisła: Laskowski – Drobnak, Misiura (70 Fryźlewicz), A. Kamiński, Ksawery Kamiński, Tylniak, Kuzmenko (46 Zatłoka), Kobylarczyk (75 Kidoń), Madziar (60 Młynarski), Kozak (75 Wilkowski), Miętus (65 Kamil Kamiński)
Wisła zafundowała swoim kibicom prawdziwy dreszczowiec. W Słopnicach gospodarze do przerwy prowadzili już dwoma bramkami, jednak po zmianie stron wydarzenia nabrały ogromnych emocji. Bohaterem gości został Drobnak – najpierw skutecznie główkował po rzucie rożnym, a chwilę później popisał się fenomenalnym uderzeniem z połowy boiska, które wpadło za kołnierz bramkarza Sokoła! Choć po wyrównaniu miejscowi dwukrotnie odzyskiwali prowadzenie, Wisła za każdym razem odpowiadała. W 66. minucie mocnym strzałem trafił Kobylarczyk, a w końcówce spotkania rezultat z rzutu karnego ustalił Kamil Kamiński. Smaczku całej rywalizacji dodaje fakt, iż od 67. minuty przyjezdni musieli radzić sobie w osłabieniu, co czyni ich remis jeszcze cenniejszym.
Jordan Jordanów – Polan Żabno 1:3 (0:1)
0:1 Bury 44, 0:2 Bury 50, 0:3 Bury 58 z rzutu karnego, 1:3 Radoń 90+2
Jordan: Nosidlak – Sieg, Bachul, Strzelczyk, Pindel (46 Knapczyk), Jeziorski, Książek (79 Masłowski), Wróbel (68 Jędrocha), Koza, Hanusiak (68 K. Radoń), Gancarczyk (87 Macioł)
Już w 5. minucie po rzucie rożnym blisko szczęścia był Jordan – Jeziorski nie trafił jednak czysto w piłkę z okolic szóstego metra. Goście mogli objąć prowadzenie, ale w 29. minucie kapitalną interwencją popisał się Nosidlak, który po wrzutce z rzutu wolnego zdołał odbić piłkę zmierzającą do siatki po strzale głową. Tuż przed przerwą nadeszło jednak pierwsze uderzenie przyjezdnych. W 44. minucie po rozegraniu stałego fragmentu piłka spadła pod nogi Burego, a ten pięknym strzałem z 25 metrów umieścił ją w długim rogu – Jordan stracił gola do szatni. Zaraz po wznowieniu gry Bury ponownie zachwycił precyzją. W 50. minucie huknął z podobnego dystansu i trafił niemal w samo okienko, podwyższając na 0:2. Gospodarze starali się odpowiedzieć – w 56. minucie Gancarczyk groźnie uderzył zza szesnastki, ale minimalnie chybił. Dwie minuty później arbiter podyktował rzut karny, choć wyglądało na to, iż faul Strzelczyka miał miejsce już poza polem karnym. kilka to jednak zmieniło – Bury pewnie wykorzystał „jedenastkę” i skompletował hat-tricka, dając Sokołowi prowadzenie 3:0. Jordan nie zamierzał się poddawać. W 71. minucie Gancarczyk zmusił Leżonia do fenomenalnej interwencji, a w końcówce gospodarze szukali gola honorowego. Najpierw Jędrocha w 90. minucie minimalnie chybił z półwoleja, ale dwie minuty później udało się przełamać defensywę gości. K. Radoń ściął akcję na lewą nogę i płaskim strzałem zdobył gola na 1:3. W doliczonym czasie ten sam zawodnik jeszcze raz spróbował szczęścia, jednak jego uderzenie wylądowało tylko na bocznej siatce.













