Rozkręcają się w rundzie wiosennej rozgrywek 5. ligi piłkarze LKS Szaflary, którzy po wyjazdowym remisie przed tygodniem w Szreniawie, dzisiaj – w meczu 20. kolejki – zainkasowali na własnym stadionie komplet punktów w starciu z faworyzowaną drużyną Kolejarza Stróże.
LKS Szaflary – Kolejarz Stróże 2:0 (1:0)
1:0 Furczon 12 z karnego, 2:0 Kowalczyk 82
Szaflary: Zhuk – Maciasz, Bryja, Łojas (35 Hreśka), Rusnaczyk, Wójciak, Wróbel, Furczon (81 Kowalczyk), Wojtanek, Florek (55 Bryjak), Krupa (80 Stanczak)
Już w 4. minucie zawodnik ze Stróż trafił w słupek. W 12. minucie gospodarze objęli prowadzenie – po faulu na Furczoniu, sam poszkodowany pewnie wykorzystał rzut karny. W 30. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, groźnie główkował Maciasz, ale bramkarz popisał się świetną interwencją. Cztery minuty później ponownie groźnie zrobiło się pod bramką gości – tym razem mocny strzał z rzutu wolnego oddał Furczon, ale bramkarz znów stanął na wysokości zadania. W 36. minucie Wojtanek zagrał do Florka, jednak ten przegrał pojedynek z obrońcą. Tuż przed przerwą, w doliczonym czasie gry, Furczon wypatrzył Wróbla, który uderzył w słupek, a chwilę później Wojtanek w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać bramkarza. Po przerwie emocji nie brakowało – w 66. minucie akcję przeprowadził Hreśka, a jego strzał dobił Wojtanek, jednak i tym razem górą był bramkarz. W 69. minucie przed wielką szansą stanął Bryjak – znalazł się sam na sam, ale nie trafił w bramkę. W 82. minucie, po rzucie rożnym, Maciasz zgrał piłkę głową na dalszy słupek, gdzie dopadł do niej Kowalczyk (który wszedł na boisko zaledwie minutę wcześniej) i również głową skierował ją do siatki, ustalając wynik spotkania.