
Górnik Zabrze w poniedziałkowy wieczór po bardzo dobrym w swoim wykonaniu spotkaniu pokonał na wyjeździe Raków Częstochowa. Poczynania piłkarzy Michala Gasparika śledzili z trybun wysłannicy Legii Warszawa.
Zwycięski mecz w Częstochowie był pierwszą częścią piłkarskiego maratonu, jaki czeka drużynę Górnika w najbliższych tygodniach. Po meczu z Rakowem drużynę ze Śląska czeka domowe starcie z Widzewem Łódź, które odbędzie się w najbliższą niedzielę.
Po meczu z łodzianami drużyna Michala Gasparika zmierzy się w meczu I rundy Pucharu Polski z Legią II Warszawa. Następnie Górnik pojedzie do Krakowa na mecz z Cracovią, a wyczerpujący bieg zakończy domowym starciem z Legią Warszawa.
Dla stołecznego klubu dwa zbliżające się mecze z Górnikiem będą szalenie istotne. Drugi zespół Legii zagra z naszym zespołem o prestiż. Pierwsza drużyna Wojskowych z kolei nie prezentowała w pierwszych kolejkach sezonu najwyższej dyspozycji, straciła sporo punktów i nie może sobie pozwolić na kolejne puste przeloty.
Zadanie jest tym bardziej karkołomne, iż terminarz Legii jest wymagający: Raków Częstochowa, Jagiellonia, Pogoń Szczecin i Górnik Zabrze. Krótko przez starciem z naszym zespołem drużyna z Łazienkowskiej rozegra jeszcze mecz z Samsunsporem w LKE. Wszystkie te pojedynki czekają warszawski zespół w ciągu nieco ponad dwóch tygodni.
Nic więc dziwnego w tym, iż w poniedziałek w Częstochowie pojawili się przedstawiciele sztabu szkoleniowego Legii z Edwardem Iordanescu na czele. Rumuński trener obserwował piłkarzy Rakowa, ale też robił sporo notatek w pierwszej połowie, gdy na boisku dominował Górnik. Swoimi obserwacjami trenerzy stołecznej drużyny na pewno podzielą się ze sztabem zespołu rezerw, z którym Trójkolorowi zmierzą się już 24 września o 12:30 w Legia Training Center w Urszulinie.
Szlagierowe starcie z Legią Warszawa przy Roosevelta czeka z kolei Górnika Zabrze 5 października o 20:15.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Canal Plus

















