Piłkarze Hetmana Zamość są pewni swojej wartości. Mecz oglądało się z przyjemnością

3 godzin temu
Wszystkie trzy bramki zdobył środkowy obrońca Rodion Serdiuk. Za każdym razem posyłał piłkę do bramki Motoru II strzałem głową. Robił to po zagraniach Jarosława Jampola z rzutu wolnego sprzed linii końcowej boiska oraz z rzutu rożnego. Natomiast w trzeciej sytuacji skutkującej golem dla Hetmana Serdiuk dobił strzał Jampola, obroniony przez bramkarza Patryka Kukulskiego. – Serdiuk rozegrał wielki mecz. Natomiast dośrodkowania Jampola ze „stałych fragmentów gry” były wysokiej jakości. W końcu mamy w zespole egzekutora rzutów rożnych i wolnych z prawdziwego zdarzenia – mówi prezes Hetmana Krzysztof Rysak.Hetman spotkał się z Motorem II w IV lidze po raz trzeci, a wygrał z tym zespołem po raz pierwszy. W rundzie jesiennej poprzedniego sezonu na stadionie przy Alejach Zygmuntowskich gospodarze wygrali 3:1 (0:1), a w wiosennym rewanżu na boisku ze sztuczną murawą w Zamościu padł bezbramkowy remis. PRZECZYTAJ TEŻ: Z Hrubieszowa do Krakowa. Pociągi Hetman i Kasztelan pojadą objazdami– Obawialiśmy się spotkania z Motorem II, nie tyle z racji tego, iż widzieliśmy wielki potencjał w tym zespole, ale z uwagi na to, co wydarzyło się wcześniej. W obu poprzednich meczach z Motorem II „zgubiliśmy” punkty, więc do kolejnej potyczki podeszliśmy z optymizmem, ale z domieszką szacunku do zespołu z Lublina. W końcu w tej drużynie gra kilku młodych chłopaków, którzy „ocierają się” o kadrę pierwszego zespołu, występującego w ekstraklasie – mówi prezes Rysak.Młodzież z Lublina gwałtownie jednak została pozbawiona wszelkich złudzeń, komu należą się tym razem trzy punkty. – Byliśmy zespołem o wiele bardziej dojrzałym niż Motor II. choćby przez moment nie daliśmy tej drużynie nadziei na wywiezienie z Zamościa korzystnego rezultatu. Już po kilku minutach spotkania nie miałem najmniejszych wątpliwości, iż rozegramy ten mecz na swoich warunkach. Nasi piłkarze byli pewni siebie, swoich umiejętności. Widać było, iż wyszli na boisko, jak po swoje, świadomi własnej wartości. A Motor II tym razem niczym nie mógł nas zaskoczyć – twierdzi prezes Rysak.Bramkarz Hetmana Michał Kot miał częsty kontakt z piłką, ale głównie dlatego, iż zamojski zespół rozpoczynał swoje akcje właśnie z udziałem tegoż „golkipera”. Jednakże tuż przed trzecią bramką dla Hetmana Michała Kota uratowała poprzeczka po strzale Igora Kuchty zza pola karnego i rykoszecie po odbiciu się piłki od Dawida Dobromilskiego. PRZECZYTAJ: Namiastka III ligi na stadionie w Zamościu! Hetman i Tur Milejów pokazali „kawał dobrej piłki”– Należy naszych chłopaków pochwalić za konsekwentną grę i spokój do samego końca meczu – mówi prezes Rysak.Hetman Zamość – Motor II Lublin 3:0 (1:0)Gole: 1:0 Serdiuk 12, 2:0 Serdiuk 48, 3:0 Serdiuk 61.Hetman: Kot – Myszka (63 Zieliński), D. Dobromilski, Serdiuk, Wardęski (89 Wołoch) – Eze (65 Gierała), Jampol (90 Borowiński), Sikora, Szczygieł (75 Tomasiak), Kosior – Skiba (81 Ibanez); trener Gieresz.Motor II: Kukulski – Mazur, Hurenko, Akataw (90 Tryk) – D. Brzozowski, Bereza, Szymona, Kuchta (74 Michułka), K. Brzozowski (49 Jabłoński) – Jankowski, Paluch; trener Witkowski.Żółte kartki: Myszka, Skiba (Hetman), Mazur, Hurenko (Motor II). Sędziował: Karol Szczołko (Lublin).
Idź do oryginalnego materiału