Piotr Bałtorczyk w gigantycznym centrum kultury w Kalwarii Z. "Pożądam, tęsknie, bądźcie"

1 tydzień temu

Eseista, bard, filozof sceniczny, wielbiciel szant, rodeo i łosi w jednej osobie, czyli Piotr Bałtroczyk opuszcza swój domek na warmińskiej wsi i jest już w drodze do Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie w sobotę zamierza pojawić się przed miejscową publicznością. W gigantycznym centrum kultury, w pięknej, klimatyzowanej sali, będzie przekonywał, że... starość nie jest dla mięczaków.

Jeśli ktoś nie ma jeszcze planów na sobotni wieczór, to tak całkiem serio powinien rozważyć wizytę w centrum kultury w Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie o godzinie 18 na scenie pojawi się Piotr Bałtroczyk.

Artysta przyjeżdża do Kalwarii Zebrzydowskiej ze swoim najnowszym programem stand up "Starość nie jest dla mięczaków". Bilety, choć nieliczne są jeszcze dostępne, i można je kupić z pośrednictwem platformy internetowej KupBilecik.pl (TUTAJ)

Rzadko się zdarza, żeby jakakolwiek data była tak brzemienna, jak ta data jest brzemienna. 11 stycznia, aż czuję tę brzemienność, godz. 18, będę u państwa Kalwarii Zebrzydowskiej, Waszym gigantycznym centrum kultury i rozrywki i wszelkiego dobra kulturalnego. Pożądam, tęsknie bądzcie - zachęca Piotr Bałtroczyk w mediach społecznościowych.

Urodzony jakiś czas temu, co zaczyna być widoczne, choć nienatarczywie. Wiele lat temu Bałtroczyk był poetą lirycznym, piszącym wiersze o tym, iż życie smutne jest raczej, a świat nie jest dobrze skonstruowany. Otrzymywał wówczas Bałtroczyk nagrody za swą twórczość: dyplomy wieszał gdzie bądź, nagrody finansowe beztrosko trwonił.

Potem - zazdroszcząc kolegom powodzenia u płci - stał się Bałtroczyk tzw. poetą-pieśniarzem. Nie była to twórczość łatwa dla publiczności. Szczątkowe powodzenie nie trwało długo i Bałtroczyk poszedł w naukę. Uczył studentów przedmiotów o nazwach długich i niejasnych.

Odmówił pisania pracy doktorskiej, więc musiał przestać uczyć. Studenci ciesząc się rozpalili ognisko i pili alkohole.

Stał się Bałtroczyk konferansjerem, zapowiadaczem tych, którzy nauczyli się tego, czego on nauczyć się nie mógł.

Nie do końca wiadomo, czemu mu się powiodło, ale to fakt. Prowadził i prowadzi niemal wszystko, w tym samochody i motocykle.

Wystąpił w kilkuset programach telewizyjnych jako prowadzący lub wykonawca. Prowadził setki imprez estradowych i łatwiej wymienia te, których nie prowadził, niż odwrotnie.

Naprawdę jest Bałtroczyk osobnikiem depresyjnym i monotematycznym (dzieci, samochody, motocykle). W pracy nie pije, poza pracą z przyjemnością. Ma dwa garnitury, jeden elegancki, a drugi garnitur.

Teraz chętnie rozmawia o starości, choć niekoniecznie i tam się zna.

Inwigilowany przez pewną dziennikarkę przyznał kiedyś, iż ma w głowie jakieś 7 godzin monologu i nieustanną zagadką jest dla niego, co wybierze z tajemnych szufladek umysłu.

Idź do oryginalnego materiału