Piotrek kolejny raz toczy walkę o życie! Pomóżmy mu ją wygrać

5 godzin temu

19-letni Piotr Turek z Korczyna koło Kielc już po raz czwarty walczy z nawrotem białaczki. Ratunkiem dla młodego mężczyzny jest specjalistyczne leczenie, ale jego koszt to aż milion 300 tysięcy złotych.

Kłopoty ze zdrowiem Piotrka zaczęły się już w pierwszym roku życia. Lekarze stwierdzili u niego zespół Nijmegen. To choroba genetyczna, powodująca niedobór odporności. U dzieci, które na nią chorują, jest duże ryzyko zachorowania na nowotwór.

Piotruś przez pierwsze cztery lata często chorował. Miał problemy z górnymi drogami oddechowymi. Miesiąc w miesiąc byliśmy w szpitalu. Kiedy miał cztery lata, zaatakował nowotwór. Piotrkowi zaczęła puchnąć moszna. Bardzo go bolało. Do tego stopnia, iż przestał chodzić. Diagnoza potwierdziła nasze obawy. To była ostra białaczka limfoblastyczna – wspomina pani Anna, mama 19-latka.

Latem 2012 roku wydawało się, iż walka z rakiem została wygrana. Że chemia zrobiła swoje i nowotwór zniknął. Piotrek pojawiał się w szpitalu raz na miesiąc. Na przetaczanie immunoglobulin, żeby poprawić odporność. Tak było przez osiem miesięcy. W marcu 2013 roku koszmar wrócił. Rak zaatakował w tym samym miejscu, ale tym razem był silniejszy.

To była ciężka walka i ciężka decyzja. Pięć razy byliśmy na bloku operacyjnym. Komórki nowotworowe napłynęły do jąder. Oba trzeba była usunąć. Potem pojawiły się kolejne komplikacje. Polipy na jelicie, podejrzenie wrzodziejącego jelita grubego, zapalenie ucha. I ciągle chemia za chemią. Przez cztery i pół roku opowiada pani Anna łamiącym się głosem.

Kiedy po ciężkiej walce wydawało się, iż najgorsze za Piotrkiem, okazało się, iż ponownie pojawiły się komórki nowotworowe.

Pojechaliśmy na kolejną, zwykłą kontrolę do poradni. Po kilku dniach odebrałam telefon, iż niestety…. znów są komórki nowotworowe. Tym razem sprawy potoczyły się błyskawicznie. Prof. Kałwak postanowił, iż Piotruś przejdzie terapię CAR-T, żeby ostatecznie pokonać chorobę – wyjaśnia mama chłopaka.

Ta terapia przyniosła nadzieję – wyglądało na to, iż wszystko będzie w porządku, Piotrek czuł się coraz lepiej, badania wychodziły coraz lepsze.

Niestety, w czasie kolejnych kontroli, w połowie 2025 roku, gruchnęła straszna wiadomość… Piotrek ma już czwartą wznowę białaczki. I tym razem lekarze najlepsze szanse widzą w terapii CAR-T, która już raz prawie-prawie zadziałała – mówi pani Ania.

Terapia CAR-T jest nierefundowana po pierwszym podaniu. W przypadku Piotrka to znowu koszt ponad 1,3 miliona złotych, które rodzina chłopca musi zebrać we własnym zakresie.

19-latek pozostaje pod opieką Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej „Przylądek Nadziei” we Wrocławiu z powodu 4. wznowy ostrej białaczki limfoblastycznej. Z uwagi na współwystępowanie u chłopca zespołu Nijmegen wymaga on terapii o zredukowanej toksyczności. Takim rozwiązaniem wydaje się być terapia CAR-T.

Mama chłopaka prosi o pomoc, każda złotówka ma znaczenie.

Link do zbiórki jest dostępny tutaj: siepomaga.pl/piotrek-turek

Idź do oryginalnego materiału