Płakał krwią przez 83 dni i modlił się o śmierć. Najbardziej napromieniowany człowiek
Zdjęcie: Policjanci w ubraniu ochronnym na drodze prowadzącej do zakładów w Takaimura (1 października 1999 r.)
O tej katastrofie jądrowej pamięta kilka osób spoza Japonii. W 1999 r. doszło do potwornego wypadku, wszystko przez przymykanie oka na standardy bezpieczeństwa. Hisashi Ouchi miał zaledwie 35 lat i niewielkie doświadczenie w pracy przy uranie. Zapłacił za to najwyższą cenę. Umierał w męczarniach po przyjęciu dawki 17 siwertów, podwójnie śmiertelnej dawki napromieniowania. Jego ciało dosłownie się rozpadało.