Świnka podróżniczka wróciła z warszawskich wojaży do domu w Lublinie. Przez niemal tydzień zjeździła całą trasę linii 520… w przegubie.
Do zaginięcia świnki doszło podczas wycieczki 12 lipca. Autobusem pluszak podróżował pod opieką od ulicy Łysakowskiej do centrum, jednak później… postanowił się odłączyć. – Świnka jechała sobie w warszawskim autobusie linii 520 z moim synkiem i jego babcią. Maskotka postanowiła nie wysiadać. Nie poszła na wycieczkę do Pałacu Kultury, tylko zdecydowała się zostać w pojeździe – mówi w rozmowie z Radiem Lublin mama 5-letniego właściciela zabawki Tomka, Paulina Baca. – Po kilku godzinach zauważono brak maskotki i zaczęły się poszukiwania, ponieważ Tomek bardzo, bardzo za nią tęsknił – dodaje.
– Ciągle myślałem, iż się zgubiła, gdzie nikt jej nie znajdzie – opowiada chłopiec.
– Syn bał się, iż ktoś ją wyrzucił do śmietnika. To byłoby najgorsze, bo nikt by jej nie znalazł – tłumaczy Baca. – Tomek do końca wierzył, iż świnka się znajdzie i jak mama obiecała, iż zrobi wszystko, żeby znaleźć tę maskotkę, to on był najbardziej wierzącą w sukces osobą – dodaje.
– Odnalazła się po tygodniu. Dopiero jak pan mechanik naprawiał strasznie trzeszczący autobus, to się znalazła – tłumaczy Tomek. – To jest moja ulubiona świnka, która mi wszędzie towarzyszy. Tylko jest cała brudna – dodaje.
– Pan mechanik rzeczywiście znalazł świnkę. Zauważył też medialne apele o jej zagubieniu. Napisał do mnie wiadomość – zaznacza mama. – Podał swój numer telefonu i poinformował, iż świnka autobusowa podróżniczka bardzo chciałaby zakończyć swoje przygody – dodaje.
– Jak wróciłem do domu, to prawie 3 godziny ją przytulałem – wyznaje 5-letni Tomek.
– Do poszukiwania świnki włączyły się różne media, osoby prowadzące różne fanpage na Facebooku, również na Instagramie. Faktycznie te apele poszły trochę w viral. Udało się ją odnaleźć – podkreśla Baca.
Dlaczego ta świnka jest taka ważna? – Mam ją już 4,5 roku. Codziennie jej szepcze sekrety – tłumaczy chłopiec.
– Faktycznie ta świnka jest ważniejsza od dwóch pozostałych. Praktycznie od kołyski małe łapki Tomka ją łapały, przytulały, uciskały. Co też widać po kondycji pluszaka. Maskotka była z nim w najważniejszych momentach. Zawsze towarzyszyła mu w przypadku większego stresu czy poważniejszych sytuacji życiowych. Tomek wczoraj wrócił z wakacji i pierwszą rzeczą, którą zrobił to było wbiegnięcie do pokoju i mocne przytulenie świnki, ponieważ bardzo za nią tęsknił – dodaje.
POSŁUCHAJ CAŁEGO MATERIAŁU DŹWIĘKOWEGO:
EwKa / opr. PaW
Fot. Paweł Pikul