Brak prawa jazdy to coś normalnego w motoryzacyjnym uniwersum szurów, bo wszystko reguluje prawo naturalne. Obawiam się, iż w trybie natychmiastowym trzeba przenieść prawie 25 tysięcy osób do zakładów zamkniętych.
Rok temu opisywałem na łamach tego portalu dziwne żółte tablice rejestracyjne. Zagłębiłem się wtedy w odmęty szaleństwa ludzi, którzy uważają, iż nie podlegają prawu spisanemu. Sovereign citizens, bo tak nazywa się ten ruch po angielsku (w Polsce występują pod nazwą wolni ludzie), wierzą iż państwa to ogromne korporacje, które swoim niewolnikom (obywatelom) narzuciły swoje prawa, które przeczą prawom naturalnym. Nasi rodzice, występując o akt urodzenia, podpisali w naszym imieniu kontrakt na całe życie. Zostaliśmy zindeksowani na nowojorskiej giełdzie, służymy korporacji, ale nie dostajemy nic w zamian. Wolni ludzie to światowcy, którzy odkryli tajne kontrakty, spisek państw korporacji i wiedzą jak się wydostać z Matriksa. Wystarczy odrzucić prawa stanowione, odrzucić rządy, podatki, legalnie wydane dokumenty, kredyty itd.
Wolni ludzie żyją według praw naturalnych, które mówią o tym, żeby nie krzywdzić innych i nie dać krzywdzić siebie. Żeby podlegać prawom naturalnym trzeba wysłać deklarację samostanowienia, dzięki której zrzucają okowy prawa. Do swoich imion dodają znak ©, jednocześnie je zastrzegając. Nie można ich używać bez ich zgody. Dla większej mocy deklarację trzeba wypełnić czerwonym kolorem, bo to kolor życia.
A teraz następuje wielki chaos
Wolni ludzie odrzucili prawa stanowione, ale robią to powołując się na zapisy Jednolitego Kodeksu Handlowego (UCC). Możecie nie znać tego aktu prawnego, bo to amerykański akt prawny, którego celem było ujednolicenie prawa handlowego na terenie USA. Nie pytajcie mnie dlaczego odrzucając prawa stanowione powołują się na inne prawo stanowione. Wolni ludzie przywołują dwie sekcje: 1-308 i 1-103,6. Zacytuję wykładnię tych sekcji prawa z kodeksu:
Według sekcji 1-308 o ile jedna strona wykonuje coś w sposób zgodny z zastrzeżonymi prawami, to nie narusza tych praw. Dla przykładu – o ile jeżdżę zgodnie z przepisami, które ustanowiło państwo/korporacja, to choćby nie posiadając prawa jazdy, nie łamię prawa. Natomiast część 1-103,6 mówi, iż zapisy jednolitego kodeksu handlowego mogą być interpretowane swobodnie, o ile interpretacja pozostaje w zgodzie z prawem naturalnym.
Ostrzegałem przed tymi ludźmi, bo są po prostu niebezpieczni. Nie mają dokumentów, prawa jazdy, ubezpieczeń. Jeżdżą po drogach i w razie kontroli policyjnej wymachują deklaracją samostanowienia i mówią, iż policja nie może zabraniać im naturalnego prawa do podróżowania. Tutaj krótkie wprowadzenie do tematu – post na najdziwniejszej grupie na Facebooku, na jakiej kiedykolwiek byłem. Z przerażeniem odnotowałem, iż grupa skupia 25 tysięcy osób.
Mózg wybuchł mi w połowie, poskładałem go do kupy i wybuchł mi drugi raz. Nie warto było szaleć tak.
Powodem, dla którego zagłębiłem się w świat ludzi wolnych jest historia pewnej pani
Pani miała pecha, bo swoim samochodem realizowała przyrodzone prawo naturalne – prawa do podróżowania. Na jej przeszkodzie stanęła firma POLICJA, która zmierzyła prędkość i okazało się, iż pani jechała zbyt szybko. Moim zdaniem złamała prawo naturalne i przepisy UCC w sekcji 1-308, ale najwidoczniej tylko BUK S.A. może ją sądzić. W końcu jest żywym człowiekiem, czyli tym, który wyrwał się z okowów niewolnictwa.
Dalej jest lepiej – policja według urojeń autorki to korporacja, z którą pani nie ma umowy, więc nie interesują ją jej oferty handlowe na 800 zł i kilkanaście punktów karnych. Firma POLICJA nie wskazała również istoty poszkodowanej, czyli kogoś, kogo dotknęło przekroczenie prędkości autorki posta. Jakby coś mogę być tą osobą.
Myślicie, iż to żarty, ale problem jest poważny. W USA, ojczyźnie największych ruchów spiskowych, wydano nawet zalecenia dla tamtejszych policjantów co do sposobu postępowania z wolnymi obywatelami. Według niej na podniesienie kwestii podróżowania jako prawa naturalnego należy odpowiedzieć, iż owszem może podróżować, ale niech robi to środkami transportu, które nie wymagają specjalnych uprawnień (prawa jazdy). Można korzystać z konia, osiołka, dyliżansu, roweru. Można zostać pasażerem pociągu czy autobusu (o ile wyraża się zgodę na zawarcie umowy z firmą PRZEWOZY AUTOBUSOWE). choćby podróżowanie pieszo nie łamie prawa naturalnego.
Podoba mi się zdanie kończące instrukcję: Keep your eyes open for threats. Just because they are dumb enough to get brainwashed into some crazy belief system does not mean they are too stupid to learn tactics to hurt us. W wolnym tłumaczeniu oznacza to, żeby uważać na zagrożenia, bo choćby o ile wolni ludzie są na tyle głupi, żeby dać sobie wyprać mózg głupimi przekonaniami, nie oznacza tego, iż są na tyle głupi, żeby wiedzieć jak skrzywdzić policjantów.
Brak prawa jazdy to normalna sprawa, bo prawo naturalne jest najważniejsze
Inny post, który mnie urzekł, należał do pewnego pana, który nie chce wskazać komu powierzył auto:
Rozwala mnie ukaranie IMIENIA i NAZWISKA, oni naprawdę myślą, iż jak wyślą bzdurną deklarację do urzędu, to przestają figurować w bazach. A złe GITD pomimo poinformowania z kim mają do czynienia przez cały czas prowadzi czynności. OBURZAJĄCE, ale czego oczekiwać od KORPORACJI.
O nie! Zaczynam pisać jak oni
Śmieszki śmieszkami, ale to naprawdę multiwersum obłędu. Boję się, iż kiedyś spotkam takiego kogoś na swojej drodze, to naprawdę poważne zagrożenie dla otoczenia. Jednak ktoś, kto powiedział: dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, iż na świecie jest tylu idiotów. Miał stuprocentową rację.