Po meczu BSF – We-Met: „Pora się wziąć za robotę, bo może być w przyszłości ciężko”

2 godzin temu

Po zremisowanym 2:2 spotkaniu z We-Metem Gmina Sierakowice trener BSF ABJ Powiat Bochnia Toni Corredera nie krył rozczarowania. – To nie był dobry mecz. To nie jest wynik, jakiego chcemy. I to nie jest gra, jakiej chcemy – mówił szkoleniowiec w wywiadzie dla oficjalnego kanału Futsal Ekstraklasy.

Corredera podkreślał, iż drużyna dobrze rozpoczęła zawody, miała kilka okazji i gwałtownie zdobyła prowadzenie, ale przed przerwą straciła koncentrację, co kosztowało ją utratę gola. – Pierwsza połowa zaczęła się dobrze – mieliśmy kilka okazji na początku i strzeliliśmy gola. Ale pod koniec tej części straciliśmy koncentrację i było 1:1, bo nie walczyliśmy o piłkę tak, jak powinniśmy i jak musimy – wyjaśniał.

Hiszpan zwracał uwagę, iż druga połowa również nie była udana. – Myślę, iż We-Met miał więcej okazji od nas. Nie kontrolowaliśmy meczu tak, jak powinniśmy. Byliśmy zbyt nerwowi. Kiedy mieliśmy okazje, nie potrafiliśmy ich wykorzystać, bo podejmowaliśmy złe decyzje w końcówce akcji – oceniał.

To nie jest dla nas dobry wynik, bo chcieliśmy dzisiaj wygrać, jak zawsze. Nie tylko jest źle, bo jest remis, ale też jest źle, bo nasza gra musi być lepsza i musimy nad tym pracować – podsumował Corredera.

Zawodnik BSF Piotr Matras podkreślał z kolei, iż zespół zdawał sobie sprawę z wagi tego spotkania. – Wiedzieliśmy, ile ten mecz znaczy, iż porażka spowoduje, iż po pięciu kolejkach nasza sytuacja w tabeli będzie no… nie taka, jaką byśmy sobie życzyli – mówił.

Podkreślił, iż drużyna ciężko pracuje na treningach i walczy w meczach, ale brakuje jej skuteczności oraz koncentracji w decydujących momentach. – W tym meczu walczyliśmy, graliśmy dobrze, bo tego nam nie można zarzucić, bo naprawdę staramy się i trenujemy ciężko na treningach, ale przychodzi mecz i brakuje jakiegoś niuansu, który ta drużyna ma, bo pokazywała to w tamtym sezonie – zwracał uwagę.

– Mamy teraz lekki kryzys. Nie potrafimy strzelić bramki choć mamy dużo okazji, które sobie kreujemy. Nie zamieniamy ich na bramki, po czym tracimy takie bramki, które na tym poziomie nie mogą się zdarzać. Praktycznie 90% goli, które straciliśmy w sezonie, jest po naszych głupich błędach – przyznał Piotr Matras. – I to powoduje, iż po tych pięciu kolejkach mamy cztery punkty i pora się wziąć za naprawdę dobrą robotę, bo może być w przyszłości ciężko – spuentował zawodnik.

Idź do oryginalnego materiału