Pełniąca funkcję Prezydent Zabrza Ewa Weber przygotowuje się do startu w wyborach, ale cały czas pilotuje też sprawę prywatyzacji Górnika Zabrze.
– Na pewno w umowie będą zapisy, które zabezpieczą klub przed sprzedażą w niepowołane ręce. Patrzymy na Górnika długofalowo i na pewno chcemy, by ta marka w Zabrzu pozostała. Będziemy też brali pod uwagę, jakie są zdolności inwestycyjne danego oferenta w dłuższej perspektywie czasu. Plany inwestycyjne zresztą także będziemy mocą złotej akcji zatwierdzać. Na pewno są punkty – które już po wstępnych rozmowach – na pewno będą przedmiotem głębszych negocjacji. Oczywiście, są też takie, które nie budziły wątpliwości żadnej ze stron – mówi Weber.
Oba zainteresowane nabyciem akcji Górnika podmioty miały czas do 30 czerwca na złożenie oferty wstępnej. Taką złożyło tylko konsorcjum, za którym stoi Lukas Podolski. O wydłużenie terminu poprosił z kolei ZARYS-Tabapol.
– Jeszcze przed upływem terminu złożenia ofert wstępnych jeden z podmiotów wystąpił z wnioskiem o przedłużenie terminu na złożenie oferty do 10 lipca, bo w międzyczasie miały miejsce transakcje i oferent ten chciał zapoznać się z dokumentacją. Przygotowaliśmy takie dokumenty dla obu podmiotów i uznaliśmy, iż złożony do nas wniosek jest zasadny. Przesunęliśmy termin złożenia ofert do 10 lipca, jednocześnie zastrzegając, iż na kolejne przesunięcia terminu już nie wyrażam zgody – podkreśla pełniąca funkcję Prezydent Zabrza.
Kluczowe rozmowy w sprawie prywatyzacji 14-krotnego mistrza Polski rozpoczną się najdalej w piątek. – Na dzień dzisiejszy mieliśmy przedstawienie warunków negocjacyjnych i naświetlenie na czym nam zależy. Tak naprawdę 11 lipca siądziemy do twardych negocjacji. Chyba, iż oferta spłynie do nas wcześniej, to też nie będziemy zwlekać z rozpoczęciem rozmów – puentuje Ewa Weber.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl