W poniedziałek rano bez dostaw energii elektrycznej pozostaje jeszcze 42 400 odbiorców – poinformowało Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Najtrudniejsza sytuacja panuje w rejonie Mielca, Sanoka, Krosna, Rzeszowa i Dębicy.
Główne przyczyny awarii to zerwane przez ciężkie, oblodzone konary linie energetyczne oraz oblodzenie samych przewodów, co dodatkowo utrudnia usuwanie usterek. Choć sytuacja powoli się stabilizuje – w porównaniu z niedzielą liczba interwencji straży pożarnej drastycznie spadła.
Od północy do godzin porannych strażacy wyjeżdżali tylko 28 razy, podczas gdy w ciągu poprzedniej doby było ich ponad 1700. Ich działania polegały głównie na usuwaniu powalonych drzew i gałęzi z dróg, chodników oraz linii energetycznych.Skutki braku prądu dotkliwie odczuwają także placówki oświatowe.
Szkoła Podstawowa w Dydni (powiat brzozowski) od trzech dni jest całkowicie pozbawiona energii. Brak prądu unieruchomił kotłownię, w budynku nie ma ogrzewania ani bieżącej wody. W związku z tym w poniedziałek zajęcia zostały odwołane – poinformowała dyrektorka placówki.Równie trudna sytuacja panuje w gminie Wiśniowa (powiat strzyżowski). Tamtejszy urząd gminy podjął decyzję o odwołaniu zajęć w większości placówek 24 listopada:
- Szkoła Podstawowa w Wiśniowej
- Przedszkole w Wiśniowej
- Żłobek Samorządowy w Wiśniowej
- Szkoła Podstawowa w Szufnarowej
- Szkoła Podstawowa w Jaszczurowej
- Szkoła Podstawowa w Różance
- Dzienny Dom Pomocy w Pstrągówce
Energetycy pracują nieprzerwanie nad przywracaniem zasilania, jednak oblodzenie i kolejne opady śniegu mogą wydłużyć czas usuwania wszystkich awarii. Mieszkańców prosi się o cierpliwość i zachowanie szczególnej ostrożności w pobliżu zwisających przewodów oraz powalonych drzew.

3 tygodni temu











