Najpierw klasyk – „podrzut pod śmietnik” Potem szybki telefon: „Halo, Straż Miejska? Mamy delikwenta z gruzem” Chwila, moment i… najazd strażników I co? Gruz, który miał „magicznie zniknąć”, zamiast pod śmietnikiem… wraca pięknie na pakę delikwenta.
Karma ekspresowa, z dostawą pod śmietnik.
Serio! Wciąż są tacy, co podrzucają śmieci pod obudowy zamiast oddać je tam, gdzie trzeba… Stare meble, worki, gruz – wszystko pod osiedlowym...