Podwójna walka o życie i zdrowie. Potrzebne nowe wózki inwalidzkie dla Stefanka i Ignasia

1 dzień temu

9-letni Ignacy i Stefan ze Świdnicy, którzy przyszli na świat jako wcześniacy, walczą o zdrowie i sprawność. Potrzebują stałej opieki, rehabilitacji i specjalistycznego sprzętu. – Za nami 9 lat walki o to, co zdrowym dzieciom przychodzi bez wysiłku. 9 lat walki o każdy dzień, każdy uśmiech, każdy postęp, każdy ruch rączką czy nóżką – podkreśla mama chłopców, apelując o wsparcie zbiórki na zakup wózków inwalidzkich.

Kiedy zaszłam w ciążę, nie posiadaliśmy się z radości. W 10 tygodniu ciąży dowiedzieliśmy się, iż los obdarzył nas podwójnym szczęściem – zamiast jednego synka na świat miała przyjść od razu dwójka… Chłopcy rozwijali się prawidłowo. Niestety do czasu, w 22. tygodniu pojawiły się skurcze i rozwarcie… Dzieci ważyły wtedy tylko 420 i 400 g i nie miały żadnych szans na przeżycie, gdyby zaczął się poród. 7 tygodni spędziłam w szpitalu na podtrzymaniu ciąży, lekarze robili wszystko, by uratować naszych synków. Niestety udało się doczekać tylko do 29. tygodnia. Nasi chłopcy przyszli na świat jako skrajne wcześniaki. Byli w stanie krytycznym. Choć lekarze robili, co mogli, rokowania były bardzo złe. Świat naszej rodziny się zawalił, ale musieliśmy wziąć się w garść i zacząć walczyć. Nikt tak naprawdę nie wiedział, jakie będą skutki niedotlenienia i przedwczesnego porodu. Każdy wątpił w naszych chłopaków, a my ciągle wierzyliśmy i wierzymy, iż niemożliwe nie istnieje – opisuje Krystyna, mama Stefka i Ignasia.

9 lat walki — ciężko streścić to w kilku zdaniach. 9 lat leczenia, rehabilitacji, terapii, operacji, wzlotów i upadków, momentów dobrych i tych dramatycznych… Wiele osób nas podziwia, ale my nie czujemy się bohaterami. To są nasze ukochane dzieci, nasi synkowie. Niepełnosprawność? Oswoiliśmy ją, nauczyliśmy się z nią żyć. Każdy z nas może zostać niepełnosprawny w dowolnym momencie… Niepełnosprawni są nasi chłopcy, ale przede wszystkim są naszymi dziećmi. Choć ciągle wierzymy i walczymy, to jest coraz ciężej. Mając dwoje niepełnosprawnych dzieci, każdy dzień jest wyzwaniem. W naszych głowach codziennie pojawią się setki pytań, jak uda nam się zapłacić za wszystko, czego potrzeba chłopakom? Przy dwójce chorych dzieci wydatki są razy dwa – wskazuje kobieta.

Obecnie prowadzona jest zbiórka na zakup nowych wózków inwalidzkich dla Stefka i Ignasia. – Chłopcy ostatnio sporo urośli i stare wózki są już dla nich za małe. Po rozmowie z PFRON-em okazało się, iż w tym roku skończyły się już środki na dofinansowanie. Bez wózków chłopcy są uwięzieni w domu, są im niezbędne do funkcjonowania… Nasza sytuacja stała się naprawdę dramatyczna. Po raz kolejny musimy prosić Was, abyście otworzyli swoje serca, bo sami nie damy rady – apeluje mama chłopców.

Zbiórkę prowadzoną w celu zakupu wózków inwalidzkich można wspomóc za pośrednictwem strony internetowej Fundacji Siepomaga.

/Fundacja Siepomaga, opr. mn/

Idź do oryginalnego materiału