Pogodowy alarm dla Polski, nadciąga tydzień nieustannych ulew. Na znaczną część kraju zbliża się intensywny, wielodniowy opad deszczu. Meteorolodzy ostrzegają: od poniedziałku Polska znajdzie się pod wpływem niżu atmosferycznego, który przez blokadę wyżową nad Skandynawią nie będzie mógł się przemieścić. Efekt?

Fot. Obraz wygenerowany przez DALL·E 3
Trwałe opady, lokalne podtopienia i realne zagrożenie dla komunikacji i infrastruktury.
Centrum i południe w strefie największego ryzyka
Najbardziej narażone na skutki zjawiska są regiony południowej i centralnej Polski. Prognozy modeli ICON i GFS wskazują, iż suma opadów w niektórych miejscach przekroczy 200 mm. To poziom, który zwykle rozkłada się na cały lipiec – tym razem może spaść w ciągu kilku dni.
Szczególnie niepokojące są prognozy dla Śląska i Małopolski. Obszary w rejonie Bielska-Białej, Żywca i Cieszyna mogą zostać zalane przez 240–250 mm deszczu. Wysokie wartości opadów przewidywane są również w województwach łódzkim, opolskim, świętokrzyskim oraz części Mazowsza. Tam może spaść od 80 do 150 mm w ciągu tygodnia.
Burze i podtopienia w miastach
Duża ilość deszczu spadnie także w takich miastach jak Łódź, Kraków, Kalisz, Radom czy Rzeszów. W warunkach zurbanizowanych intensywne opady mogą doprowadzić do zalania ulic, parkingów i niżej położonych budynków. Służby porządkowe apelują o regularne udrażnianie studzienek i zachowanie ostrożności w ruchu drogowym.
Prognozy przewidują największą intensyfikację opadów między wtorkiem a czwartkiem, od 8 do 10 lipca. To właśnie wtedy mogą wystąpić gwałtowne burze, zalania i utrudnienia komunikacyjne.
Gdzie deszcz oszczędzi mieszkańców?
Zachodnia i północna Polska nie znajdą się w samym centrum niżu, co oznacza niższy poziom opadów. W regionach takich jak Pomorze, Warmia, Podlasie czy zachodnia Wielkopolska przewidywana suma opadów nie przekroczy 40 mm. To jednak nie oznacza pełnego bezpieczeństwa – lokalne burze mogą wystąpić choćby tam, gdzie ogólna prognoza sugeruje spokojniejsze warunki.
Służby w gotowości. Mieszkańcy muszą działać
Instytuty meteorologiczne wydają ostrzeżenia, a samorządy przygotowują się na ewentualne skutki pogodowego maratonu. W wielu miejscach rozpoczęto już kontrole odpływów, zabezpieczanie newralgicznych punktów i organizację służb interwencyjnych.
RCB apeluje o bieżące śledzenie komunikatów pogodowych i unikanie zbędnych podróży w dniach największych opadów. Prognozy są jednoznaczne – to nie będą zwykłe lipcowe deszcze. Zbliża się tydzień, który może poważnie przetestować miejskie systemy odwadniające i wytrzymałość lokalnej infrastruktury.
Źródło: remiza.pl/warszawawpigulce.pl