Zawodnicy Pogoni aspirujący do baraży o superligę byli faworytami, nie stracili jeszcze punktu w roku 2025, a Padwa w ostatnich meczach częściej przegrywała, ale sport płata niespodzianki i to Padwa po emocjonującym meczu okazała się lepsza.
Sandra SPA Pogoń Szczecin – KPR Padwa Zamość 31:31 (20:16, k.2:3)
Padwa: Dragan, Gawryś, Kozłowski – Okapa (9), Szymański (6), Kawka (4), Małecki (4), Morawski (4), Fugiel (2), Guziewicz (2), Adamczuk, Bączek, Florkiewicz, Olichwiruk, Parovinchak, Wleklak.
Pierwszy strzał Małeckiego dał prowadzenie Padwie. Do ósmej minuty trwała równa walka (5:5). Jednak od tej pory gospodarze nadawali ton grze prowadząc 2-3 bramkami a w 13 minucie choćby pięcioma. Do przerwy miejscowi utrzymywali podobną przewagę schodząc do szatni z czterobramkowym zapasem.
Po przerwie przez siedem minut przez cały czas Pogoń utrzymywała korzystny wynik. Na szczęście drużyna Padwy poprawiła obronę oraz skuteczność strzelecką i po dwóch bramkach Kawki pokazał się wynik (23:22). Dalsze minuty to była wymiana strzelecka, ale dwie bramki Okapy doprowadziły do remisu a popisowy gol Guziewicza wyprowadził zamojski zespół na prowadzenie (25:26). ale w 53 minucie gospodarze uzyskali znowu dwubramkową przewagę (31:29) i… stanęli. Bramki Morawskiego i najskuteczniejszego strzelecko w meczu Okapy oraz znakomite interwencje na bramce Gawrysia doprowadziły do remisu i rzutów karnych. Tym razem zawodnicy Padwy byli skuteczniejsi od rywali i po obronie trzech karnych z rzędu Alana Dragana oraz bramkach: Morawskiego, Parovinchaka i Fugiela, zamojski zespół do swojego bilansu dopisał dwa punkty a miejscowi jeden.
Zobacz: Hrubieszów: Czy będzie referendum w sprawie odwołania burmistrza i rady miejskiej?
Następny mecz Padwa (7 miejsce w tabeli) zagra w Zamościu w środę, 16 kwietnia o godz. 19.00 z SMS ZPRP Kielce (13 miejsce w tabeli).
– Zagraliśmy mecz z Historią polskiej piłki manualnej, ale odnaleźliśmy się w tej trudnej sytuacji. Szkoda trochę trzech punktów, ale dwa też dobrze smakują, tym bardziej, iż Szczecin to trudny teren – mówi Łukasz Szymański.
– Pojechaliśmy do Szczecina na mecz z drużyną, która w rundzie wiosennej spisuje się rewelacyjnie i chcielibyśmy pokazać się, jako zespół, który potrafi walczyć do końca i wygrywać. Pierwszą połowę graliśmy pod dyktando gospodarzy. W tym okresie popełniliśmy sporo błędów, co skrzętnie wykorzystali gospodarze wyprowadzając skuteczne kontrataki. Druga połowa to zdecydowanie lepsza gra w obronie całego naszego zespołu i jesteśmy skuteczni w ataku, co pozwala nam wyjść choćby na prowadzenie. Ostatecznie remisujemy w regulaminowym czasie gry. Wrzutach karnych to rewelacyjne obrony Alana Dragana i wygrana za dwa punkty. To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne, zwłaszcza w kontekście najbliższych spotkań – skomentował mecz dla nas II trener Padwy Wiesław Puzia.
– Zagraliśmy wszyscy, jako drużyna. Dobrze walczyliśmy do końca nie odpuściliśmy do ostatniej minuty, co pokazała końcówka meczu – twierdzi bramkarz Padwy Mateusz Gawryś.
Czytaj: Dołhobyczów: Uratowali 45-latkowi życie!
Akademia Zamojska i KPR Padwa grają razem
10 kwietnia rektor Akademii Zamojskiej dr hab. Paweł Skrzydlewski oraz Szymon Fugiel – prezes KPR Padwa Zamość podpisali porozumienie o współpracy. Uczelnia i klub współpracują ze sobą od 2017 roku. Zawodnicy Padwy występują w koszulkach z napisem Akademia Zamojska. Ponadto, niektórzy zawodnicy klubu studiują w AZ, na kierunkach takich jak mechanika i budowa maszyn, turystyka i rekreacja, bezpieczeństwo narodowe, czy finanse i rachunkowość.
Zobacz też:
Dwa medale młodego hrubieszowianina! [ZDJĘCIA]
Chcesz podzielić się informacjami z Hrubieszowa i powiatu hrubieszowskiego z Czytelnikami lubiehrubie? Prześlij info i zdjęcia na adres [email protected]
Opr. mak, fot. str. klubowa Padwy Zamość