Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przygotowuje rewolucyjne zmiany w systemie karania kierowców za przekroczenie prędkości, które mogą całkowicie zmienić obraz polskich dróg. Zgodnie z nowymi propozycjami, o których jako pierwsze poinformowało Radio Zet, kierowcy zapłacą najwyższy możliwy mandat już za przekroczenie prędkości o 51 kilometrów na godzinę, a nie jak dotychczas o 71 km/h. Ta radykalna zmiana ma na celu skuteczniejsze odstraszanie kierowców od brawurowej jazdy i znaczące zwiększenie bezpieczeństwa na polskich drogach, które wciąż należą do najbardziej niebezpiecznych w Unii Europejskiej.

Fot. Obraz zaprojektowany przez Warszawa w Pigułce wygenerowany w DALL·E 3
Obecny taryfikator mandatów, obowiązujący od 1 stycznia 2022 roku, przewiduje najwyższą karę finansową w wysokości 2500 złotych (a w przypadku recydywy choćby 5000 złotych) dopiero za przekroczenie prędkości o 71 kilometrów na godzinę lub więcej. Zdaniem przedstawicieli policji, ten próg jest zdecydowanie za wysoki i nie spełnia funkcji prewencyjnej. Postulowane zmiany, o których dyskutowano podczas ostatniego posiedzenia sejmowej komisji infrastruktury, mają stanowić odpowiedź na alarmujące statystyki dotyczące wypadków drogowych, których główną przyczyną wciąż pozostaje nadmierna prędkość.
Jak wyjaśnił inspektor Robert Koźlak, dyrektor Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji, celem proponowanych zmian nie jest samo podwyższanie kar, ale sprawienie, by były one wystarczająco dotkliwe, aby skutecznie zniechęcić kierowców do przekraczania dozwolonych prędkości. Policja stoi na stanowisku, iż przekroczenie prędkości o 51 km/h już samo w sobie stanowi poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu drogowego i powinno podlegać maksymalnym karom.
Zgodnie z informacjami uzyskanymi przez dziennikarzy, MSWiA przychylnie odnosi się do propozycji przedstawionych przez funkcjonariuszy drogówki. w tej chwili resort oczekuje na stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości, z którym wspólnie zostaną ustalone dokładne wysokości kar po wprowadzeniu zmian. Nie jest wykluczone, iż maksymalna wysokość mandatu, wynosząca w tej chwili 2500 złotych (5000 złotych w przypadku recydywy), również ulegnie zmianie.
Wprowadzenie nowego taryfikatora w 2022 roku było największą rewolucją w systemie karania kierowców od wielu lat. Obecne kary za przekroczenie prędkości są znacząco wyższe niż przed reformą, jednak mimo to liczba przypadków drastycznego łamania przepisów na polskich drogach wciąż pozostaje na niepokojącym poziomie. Według statystyk policyjnych, w 2024 roku funkcjonariusze zatrzymali ponad 25 tysięcy kierowców, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość o więcej niż 50 km/h w obszarze zabudowanym, co skutkowało zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące.
Co ciekawe, jak wynika z najnowszych danych, wprowadzenie wyższych kar nie spowodowało znaczącego spadku wpływów do budżetu państwa z tytułu mandatów, co sugeruje, iż wielu kierowców wciąż decyduje się na brawurową jazdę mimo grożących im surowych konsekwencji finansowych. Zdaniem ekspertów ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego, oznacza to, iż kary wciąż nie są wystarczająco dotkliwe, by skłonić kierowców do zmiany nawyków.
Prace nad zmianą taryfikatora mandatów wpisują się w szerszą strategię rządu, mającą na celu poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach. Ministerstwo Infrastruktury równolegle pracuje nad zmianami w systemie szkolenia kierowców oraz nad rozszerzeniem sieci odcinkowych pomiarów prędkości, które okazały się skutecznym narzędziem w walce z piratami drogowymi. Planowana jest również modernizacja floty policyjnych radiowozów oraz zakup dodatkowych nieoznakowanych pojazdów wyposażonych w wideorejestratory.
Eksperci z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego generalnie przychylnie oceniają proponowane zmiany, podkreślając, iż przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h zawsze stanowi poważne zagrożenie. Doktor Marek Konarski z Instytutu Transportu Samochodowego przypomina, iż przy takiej różnicy prędkości drastycznie wydłuża się droga hamowania, a energia kinetyczna pojazdu jest wielokrotnie większa niż przy jeździe zgodnej z przepisami, co w razie wypadku prowadzi do znacznie poważniejszych konsekwencji.
Innego zdania są przedstawiciele organizacji zrzeszających kierowców, którzy twierdzą, iż zamiast podwyższać kary, należałoby skupić się na poprawie infrastruktury drogowej oraz dostosowaniu ograniczeń prędkości do realiów ruchu drogowego. Zdaniem Polskiego Związku Motoryzacyjnego, zbyt restrykcyjne przepisy mogą prowadzić do sytuacji, w której kierowcy będą bardziej skupieni na obserwowaniu wskazań prędkościomierza niż na sytuacji na drodze, co paradoksalnie może zwiększyć ryzyko wypadków.
Nie bez znaczenia pozostaje również wpływ zaostrzonych kar na budżety domowe Polaków. Mandat w wysokości 2500 złotych (nie wspominając już o recydywie i kwocie 5000 złotych) stanowi dla wielu kierowców równowartość miesięcznego wynagrodzenia. Krytycy zmian wskazują, iż tak wysokie kary mogą prowadzić do dalszego rozwarstwienia społecznego, gdzie dla zamożnych kierowców mandat będzie jedynie drobną niedogodnością, podczas gdy dla osób o niższych dochodach może oznaczać poważne problemy finansowe.
Warto przypomnieć, jak w tej chwili wygląda taryfikator mandatów za przekroczenie prędkości, który obowiązuje od 1 stycznia 2022 roku. Za przekroczenie dozwolonej prędkości do 10 km/h kierowca otrzymuje mandat w wysokości 50 złotych. Przekroczenie prędkości od 11 do 15 km/h skutkuje karą 100 złotych, a od 16 do 20 km/h – 200 złotych. Za jazdę szybszą o 21-25 km/h kierowca musi zapłacić 300 złotych, a o 26-30 km/h – 400 złotych.
Wysokość kar znacząco wzrasta przy przekroczeniu prędkości o więcej niż 30 km/h. W przedziale 31-40 km/h mandat wynosi już 800 złotych, a za przekroczenie o 41-50 km/h trzeba zapłacić 1000 złotych. Obecnie, za jazdę szybszą o 51-60 km/h kierowcy płacą 1500 złotych, za 61-70 km/h – 2000 złotych, a za przekroczenie o 71 km/h i więcej – maksymalne 2500 złotych.
System przewiduje też znacznie surowsze kary dla recydywistów, czyli kierowców, którzy w ciągu dwóch lat ponownie zostaną zatrzymani za to samo wykroczenie. W takim przypadku, począwszy od przekroczenia prędkości o 31 km/h, mandaty są dwukrotnie wyższe: 1600 złotych za przekroczenie o 31-40 km/h, 2000 złotych za 41-50 km/h, 3000 złotych za 51-60 km/h, 4000 złotych za 61-70 km/h oraz maksymalne 5000 złotych za przekroczenie o 71 km/h i więcej.
Proponowane zmiany oznaczałyby, iż najwyższy mandat – 2500 złotych, a w przypadku recydywy 5000 złotych – byłby nakładany już za przekroczenie prędkości o 51 km/h, a nie jak dotychczas o 71 km/h. Prawdopodobnie zmianie uległyby również stawki w przedziałach pośrednich, aby zachować proporcjonalność kar. Na obecnym etapie prac nie wiadomo jednak, czy zmiana dotyczyłaby jedynie przesunięcia progu najwyższej kary, czy też całkowitej rekalibracji taryfikatora.
Wprowadzenie zaostrzonych kar za przekroczenie prędkości wpisuje się w europejski trend zwiększania bezpieczeństwa na drogach. Wiele państw Unii Europejskiej stosuje system mandatów uzależniony od dochodu kierowcy, co sprawia, iż kary są odczuwalne niezależnie od statusu majątkowego sprawcy wykroczenia. W Finlandii czy Szwajcarii znane są przypadki mandatów sięgających dziesiątek, a choćby setek tysięcy euro dla zamożnych kierowców. Polsce na wprowadzenie takiego systemu nie pozwalają jednak w tej chwili obowiązujące przepisy.
Analizując statystyki wypadków drogowych w Polsce, łatwo zauważyć, iż choć ich liczba systematycznie spada, to wciąż pozostajemy jednym z najbardziej niebezpiecznych państw dla użytkowników dróg w Unii Europejskiej. W 2024 roku na polskich drogach zginęło ponad 1800 osób, a ponad 20 tysięcy zostało rannych. Główną przyczyną wypadków ze skutkiem śmiertelnym niezmiennie pozostaje nadmierna prędkość, która przyczynia się do blisko 30% wszystkich tragicznych zdarzeń.
Doświadczenia krajów, które wcześniej zdecydowały się na radykalne zaostrzenie kar za przekroczenie prędkości, pokazują, iż takie działania mogą przynieść pozytywne rezultaty. W Norwegii, gdzie mandaty za znaczne przekroczenie prędkości sięgają równowartości kilkudziesięciu tysięcy złotych, liczba ofiar śmiertelnych wypadków drogowych jest kilkukrotnie niższa niż w Polsce, przy porównywalnej liczbie mieszkańców i pojazdów.
Z badań przeprowadzonych przez polskich naukowców wynika, iż prawdopodobieństwo śmierci pieszego potrąconego przez samochód jadący z prędkością 50 km/h wynosi około 20%, natomiast przy prędkości 70 km/h wzrasta do ponad 70%. Przy prędkości przekraczającej 100 km/h (co odpowiada przykładowo jeździe 70 km/h w obszarze zabudowanym z ograniczeniem do 30 km/h) szanse na przeżycie są bliskie zeru. Te dramatyczne statystyki najlepiej uzasadniają potrzebę surowego karania kierowców, którzy rażąco przekraczają dozwoloną prędkość.
Resort spraw wewnętrznych zapowiada, iż prace nad zmianą taryfikatora mandatów powinny zakończyć się w ciągu najbliższych miesięcy. jeżeli proces legislacyjny przebiegnie sprawnie, nowe przepisy mogłyby wejść w życie jeszcze przed końcem bieżącego roku. Oznaczałoby to, iż kierowcy, którzy planują szybką jazdę, powinni liczyć się z możliwością znacznie dotkliwszych konsekwencji finansowych już w okresie świąteczno-noworocznym, kiedy to tradycyjnie zwiększa się natężenie ruchu na polskich drogach.
Policja zapowiada również intensyfikację kontroli prędkości w związku z nadchodzącymi zmianami. Funkcjonariusze przypominają, iż oprócz kar finansowych, kierowcy przekraczający prędkość muszą liczyć się z otrzymaniem punktów karnych, a w skrajnych przypadkach również z zatrzymaniem prawa jazdy. W najbliższych miesiącach na drogach ma pojawić się więcej nieoznakowanych radiowozów wyposażonych w wideorejestratory, a także przenośnych urządzeń do pomiaru prędkości.
Eksperci z zakresu psychologii transportu podkreślają, iż sama wysokość kar nie jest jedynym czynnikiem wpływającym na zachowanie kierowców. Równie ważna jest nieuchronność kary oraz szybkość jej wymierzenia. Dlatego równolegle do prac nad zaostrzeniem taryfikatora, prowadzone są działania mające na celu zwiększenie skuteczności wykrywania wykroczeń drogowych, takie jak rozbudowa sieci fotoradarów i odcinkowych pomiarów prędkości.
Zmiany w taryfikatorze mandatów to tylko jedno z wielu działań podejmowanych w celu poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach. Równolegle prowadzone są prace nad modernizacją infrastruktury drogowej, wdrażaniem inteligentnych systemów zarządzania ruchem oraz edukacją uczestników ruchu drogowego. Tylko kompleksowe podejście do problemu może przynieść trwałą poprawę sytuacji i zbliżyć Polskę do ambitnego celu, jakim jest wizja zero, czyli całkowite wyeliminowanie ofiar śmiertelnych wypadków drogowych.