Europejskie upały a PolskaW wielu krajach Europy i basenu Morza Śródziemnego tegoroczne wakacje ponownie przyniosły fale upałów z rekordowo wysokimi temperaturami. W Polsce lipiec i sierpień nie były bardzo gorące, ale to nie oznacza zatrzymania się negatywnego trendu, jakim jest ocieplenie klimatu. Europa i region środkowo-wschodni należą do najszybciej ocieplających się miejsc na świecie.W lipcu br. temperatura na świecie była o 1,25 st. C. wyższa niż w okresie przedindustrialnym. Był to najcieplejszy lipiec na świecie i czwarty w europie. W Polsce ten miesiąc został sklasyfikowany jako normalny, ze średnią obszarową temperaturą powietrza 18,9 st. C., jest to o 0,1 st. więcej niż średnia wieloletnia temperatura dla tego miesiąca w latach 1991-2020.Dr Joanna Remiszewska-Michalak ekspertka ds. zmian klimatu mówi: - „Lipiec może nie był upalny we współczesnym rozumieniu gorącego lata, ale był klasycznym polskim lipcem, jaki znaliśmy 30-40 lat temu. Natomiast wobec tego, iż coraz częściej nawiedzają nas fale upałów, spodziewamy się, iż nasze miesiące letnie będą tak gorące, jak chociażby plaże nad Morzem Śródziemnym”W Polsce najcieplej było na Podkarpaciu, gdzie średnia temperatura wyniosła 19,5 st. C, a najchłodniej w Sudetach ze średnią temperaturą na poziomie 17,5 st. C. Ponadto tegoroczny lipiec był najchłodniejszy od 2020 roku i o 3,1 st. chłodniejszy od najcieplejszego w 2006 roku.- „To, iż w Polsce lipiec był stosunkowo łagodny, to nie znaczy, iż tych ekstremów nie notowaliśmy w innych częściach świata. Polska to jest jedynie sześć setnych powierzchni Ziemi” - wyjaśnia dr Joanna Remiszewska-Michalak.25 lipca br. w Silopi w Turcji temperatura powietrza po raz pierwszy w jej historii przekroczyła granicę 50 st. C. Trzeba zaznaczyć, iż temperatura mierzona jest w cieniu w klatce meteorologicznej, położonej 2 m nad powierzchnią ziemi, wskutek czego odczuwalna temperatura jest zdecydowanie wyższa. Temperatury na Półwyspie Skandynawskim: Norwegii i Dani przez pół miesiąca przekraczały 3 stopniePrognozy globalneZgodnie z aktualizacją monitora trendów globalny wzrost temperatury C3S, który opiera się na pięcioletnich średnich, jeżeli 30-letni trend ocieplenia się utrzyma, możemy osiągnąć globalny wzrost a poziomie 1,5 st. C, do maja 2029 roku.Światowa Organizacja Metrologiczna oszacowała, iż 80-proc. prawdopodobieństwem w ciągu następnych pięciu lat wystąpi przynajmniej jeden cieplejszy rok niż rekordowy 2024 rok-”Polska ociepla się szybciej niż średnia światowa. My już odnotowaliśmy przekroczenie temperatury o około 2,4 st. C w stosunku do epoki przedindustrialnej, więc my i nasz region Europy ocieplamy się szybciej niż średnia. […] Predykcje mówią, iż ocieplenie w Polsce na koniec wieku może sięgnąć choćby 4 st. C. To zależy od nas i naszej ścieżki dekarbonizacji. Niektóre modele mówią, iż o ile nie zaprzestaniemy emitować gazów cieplarnianych w obecnym tempie, sięgniemy choćby 5 st. C na koniec wieku”. - mówi członkini Rady Klimatycznej UN Global Compact Network Poland.Europa jako najszybciej ocieplającym się kontynentemWedług danych ERA5 Copenicus Climate Service Europa jest najszybciej ocieplającym się kontynentem (poza Arktyką), Od połowy lat 90. temperatura rośnie około 0,53 st. C na 10 lat (średnia to 0,26 st.). Wśród czynników, które na to wpływają, są m.in. zmieniające się wzorce pogodowe, w tym zmiany w cyrkulacji atmosferycznej, które sprzyjają częstszym i intensywniejszym falom upałów, „Modele są jedynie niedworowaniem zjawisk naturalnych, które złożone i chaotyczne w swojej naturze. Zdecydowanie nie doszacowały tego, co się w tej chwili dzieje. My się ocieplamy szybciej, niż zakładało to wiele modeli klimatycznych” - uważa dr Joanna Remiszewska-MichalakSpołeczne i ekonomiczne skutkiOcieplenie ma szczególne znaczenie w kontekście skutków zmian klimatu i ich trzech wymiarów: społecznego, ekonomicznego i zdrowotnego. „Społecznie widzimy, co się dzieje w kontekście chociażby migracji. Część terenów na Ziemi to są obszary zbyt gorące i wysuszone, żeby prowadzić na nich jakąkolwiek działalność, a więc, mówiąc kolokwialnie, żyć […] Ekonomicznie dostrzegamy, jak dużo kosztują nas w tej chwili zmiany klimatu. W Polsce jeszcze tego do końca nie czujemy, bo mamy dopłaty. Jesteśmy krajem stosunkowo zamożnym, natomiast choćby nas dotykają chociażby skutki powodzi i suszy w rolnictwie, które zdecydowanie notuje zmniejszające się plony i dosyć duże straty finansowe sięgające miliardów złotych rocznie”. - uważa ekspertka Z raportu ekspertów Allianz Trade wynika, iż fale ekstremalnie wysokich temperatur, susze i pożary mogą się wiązać ze znacznymi kosztami gospodarczymi. Szacowane straty PKB w związku z trwającymi latem upałami wahają się od 0,1 pp