W mistrzostwach Europy 2022 Polki pokonały Hiszpanki, ale wówczas wygrana nie zapewniła im awansu do dalszej fazy turnieju. Biało-czerwone na tym samym etapie kolejnego Euro ponownie zmierzyły się z "Las Guerreras". Rywalkom wystarczał remis, aby zameldować się w drugiej rundzie i przenieść się do węgierskiego Debreczyna. Hiszpanki już w pierwszej akcji zdobyły prowadzenie. Było to konsekwencją prostych błędów, jakie zespół Arne Senstada popełniał na początku meczu w ataku. Gol z lewego skrzydła Darii Michalak i obroniony rzut karny przez Adriannę Płaczek dały nadzieję. Polkom straty pomogła odrobić gra 7 na 6 po wycofaniu bramkarki. Na prowadzenie po indywidualnej akcji wyprowadziła Magdalena Drażyk (5:4). Rywalki też popełniały błędy, zwłaszcza rozgrywająca Danila So Delgado, ale pusta bramka była dla nich dość łatwym łupem. Z okazji skorzystała m.in. bramkarka Nicole Wiggins. Prowadzenie biało-czerwonych 8:5 wymusiło na trenerze Ambrosie Martinie wzięcie przerwy na żądanie. Polki w defensywie zaczęły grać niemal bez zarzutu, w ataku zmienność pozycji też robiła swoje. Czterobramkowa przewaga nie gwarantowała jeszcze końcowego sukcesu. Hiszpanki stosunkowo gwałtownie zdobyły kontaktową bramkę. Odpowiedź była równie błyskawiczna. Złą wiadomością była czerwona kartka dla Pauliny Uścinowicz za trafienie w twarz rzucającej rywalki. Po chwili Aleksandra Olek, za złą zmianę, też osłabiła drużynę kolejną 2-minutową karą. Polki dużo ryzykowały, co w pierwszej połowie przyniosło im prowadzenie 14:12. Hiszpanki w trzecim występie w turnieju...
Polskie piłkarki manualne w kolejnej fazie mistrzostw Europy!
W mistrzostwach Europy 2022 Polki pokonały Hiszpanki, ale wówczas wygrana nie zapewniła im awansu do dalszej fazy turnieju. Biało-czerwone na tym samym etapie kolejnego Euro ponownie zmierzyły się z "Las Guerreras". Rywalkom wystarczał remis, aby zameldować się w drugiej rundzie i przenieść się do węgierskiego Debreczyna. Hiszpanki już w pierwszej akcji zdobyły prowadzenie. Było to konsekwencją prostych błędów, jakie zespół Arne Senstada popełniał na początku meczu w ataku. Gol z lewego skrzydła Darii Michalak i obroniony rzut karny przez Adriannę Płaczek dały nadzieję. Polkom straty pomogła odrobić gra 7 na 6 po wycofaniu bramkarki. Na prowadzenie po indywidualnej akcji wyprowadziła Magdalena Drażyk (5:4). Rywalki też popełniały błędy, zwłaszcza rozgrywająca Danila So Delgado, ale pusta bramka była dla nich dość łatwym łupem. Z okazji skorzystała m.in. bramkarka Nicole Wiggins. Prowadzenie biało-czerwonych 8:5 wymusiło na trenerze Ambrosie Martinie wzięcie przerwy na żądanie. Polki w defensywie zaczęły grać niemal bez zarzutu, w ataku zmienność pozycji też robiła swoje. Czterobramkowa przewaga nie gwarantowała jeszcze końcowego sukcesu. Hiszpanki stosunkowo gwałtownie zdobyły kontaktową bramkę. Odpowiedź była równie błyskawiczna. Złą wiadomością była czerwona kartka dla Pauliny Uścinowicz za trafienie w twarz rzucającej rywalki. Po chwili Aleksandra Olek, za złą zmianę, też osłabiła drużynę kolejną 2-minutową karą. Polki dużo ryzykowały, co w pierwszej połowie przyniosło im prowadzenie 14:12. Hiszpanki w trzecim występie w turnieju...