Pomaga dzieciom w odchodzeniu na tamten świat. "Wtedy świat się kończy. Trudno o większe przerażenie"
Zdjęcie: Dziecięce łózko w szpitalu (zdj. ilustracyjne)
Wielokrotnie rozmawiałem z chorymi dziećmi. Dla trzy, czteroletniego dziecka śmierć jest rzeczą zupełnie abstrakcyjną. Dla niego jest istotne, żeby nie bolało i żeby była mama. I to niepłacząca mama. Dziecko może różne rzeczy ścierpieć, zastrzyki, bieganiny personelu, ale kiedy widzi płaczącą matkę, to świat się dla niego kończy. Trudno o większe przerażenie — mówi doktor Marcin Rawicz, anestezjolog z prawie 60-letnim stażem.