Pomeczowe wypowiedzi (Konrad Gerega, Tomasz Pozorski)

sokolkleczew.pl 2 godzin temu

Tomasz Pozorski: „Od zespołu oczekiwałbym więcej”

W zaległym spotkaniu 17. kolejki II ligi Sokół Kleczew podzielił się punktami z ŁKS II Łódź, remisując 2:2. To był ostatni mecz „Bandy Pozora” w tym roku.

Trener gości, Konrad Gerega, podkreślał po meczu, iż bardzo istotny okazał się początek rywalizacji, w którym jego drużyna musiała zmierzyć się z wysoką intensywnością ze strony gospodarzy. – Pierwsze minuty były bardzo słabe w naszym wykonaniu, pozwalaliśmy rywalom na zbyt wiele – mówił szkoleniowiec ŁKS-u, wskazując, iż gospodarze mieli w pierwszym kwadransie kilka sytuacji, które mogły zakończyć się bramką.

Łodzianie stopniowo zaczęli przejmować inicjatywę, czego efektem było doprowadzenie do remisu jeszcze przed przerwą. W 49. minucie goście wyszli na prowadzenie, jednak Sokół zdołał wyrównać i doprowadzić do emocjonującej końcówki. – Kiedy otrząsnęliśmy się po straconej bramce, przejęliśmy inicjatywę i zaczęliśmy grać tak, jak powinniśmy od początku. Z większą kulturą gry lepiej wykorzystywaliśmy przestrzeń, a po zmianie strony stworzyliśmy sytuację, która zakończyła się rzutem karnym – zaznaczał trener. ŁKS miał swoje okazje na kolejnego gola, jednak ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem.

Konrad Gerega zaznaczył również, iż obecna runda była dla jego młodego zespołu czasem intensywnej nauki, rywalizacji i zbierania doświadczeń. – Na wiosnę będziemy dojrzalszym zespołem świadomym tego, gdzie jest – podsumował trener ŁKS-u zapowiadając dalszą pracę nad rozwojem drużyny. – Mam nadzieję, iż to co przed nami będzie po prostu lepsze – zakończył.

Trener gospodarzy, Tomasz Pozorski, zwracał uwagę przede wszystkim na fragment między końcówką pierwszej, a początkiem drugiej połowy. Jego zdaniem to właśnie wtedy Sokół pozwolił gościom przejąć kontrolę. – Jesteśmy bardzo niezadowoleni z 35 minut po zdobytej bramce, całkowicie straciliśmy kontrolę nad meczem – podkreślał. Jak dodawał, jego zawodnicy zamiast pójść za ciosem, zaczęli cofać się coraz głębiej. – Zamiast napędzać się golem i iść po więcej nie byliśmy w stanie wyjść z własnej połowy.

Pozorski przyznał jednak, iż wpływ miała również postawa łodzian, którzy dobrze budowali akcje i zmuszali gospodarzy do obrony. – ŁKS-owi trzeba oddać bardzo dobrą grę w ataku pozycyjnym na naszej połowie – mówił. Nie ukrywał też ambicji drużyny. – Mimo to od zespołu oczekiwałbym więcej i mam nadzieję, iż zawodnicy mają takie samo podejście.

Trener Sokoła szerzej odniósł się również do całej rundy. Podkreślił, iż zdobyte punkty w rundzie jesiennej i dwóch meczach z fazy rewanżowej, zwłaszcza biorąc pod uwagę status beniaminka, to wynik, który przed sezonem brałby w ciemno. – W 19 meczach zdobyliśmy 24 punkty. Jakby po czwartej kolejce ktoś powiedział, iż tyle zdobędziemy, byłbym w głębokim szoku – zaznaczył, przypominając o problemach i wydarzeniach losowych, które dotknęły zespół.

Jednocześnie zauważył, iż drużyna nie traci ambicji, bo remis w meczu domowym nie do końca wszystkich satysfakcjonuje. – To świadczy o tym, iż mając te 24 punkty czujemy delikatny niedosyt – oceniał, wskazując, iż Sokół chce nie tylko walczyć o utrzymanie, ale również budować swoją jakość. – W tej rundzie było wiele momentów, w których mieszkańcy Kleczewa i kibice Sokoła mogą być niesamowicie dumni. To coś wielkiego – dodał, wymieniając wygrane z Chojniczanką Chojnice, Podbeskidziem Bielsko-Biała i Zagłębiem Sosnowiec. – Gratuluję piłkarzom tego, w jaki sposób tę rundę razem przeszliśmy.

Pozorski podkreślał również wyjątkowość faktu, iż tak mały klub występuje w II lidze i zaznaczał, iż chciałby, aby dalej się rozwijał. – My jako drugi klub z najmniejszej miejscowości po Niecieczy na poziomie centralnym jesteśmy w stanie radzić sobie z wieloma problemami. To zasługa wielu osób – mówił, dziękując piłkarzom, sztabowi i wszystkim osobom zaangażowanym w funkcjonowanie drużyny.

Idź do oryginalnego materiału