W ciąży wszystko wskazywało, iż chłopiec z Piastowa rozwija się prawidłowo. Na każdym USG widać było piąstkę. Niestety, później okazało się, iż coś zostało przeoczone. Powinien zostać wykonany zabieg. Gdyby tak się stało, Eliasz mógłby mieć obie ręce. Rączka przestała się rozwijać na jednym z etapów ciąży. Prawdopodobnie przez leki podtrzymujące doszło do owinięcia kończyny. – Gdy tylko syn się urodził, zobaczyłem, iż ma niewykształconą do końca rączkę. Poczułem zdziwienie i od razu nasunęło mi się na myśl pytanie: „dlaczego?” – wyznaje w rozmowie z nami Szymon Pałac, tata Eliasza.Nadzieja w kciuku i walka o uszkoTeraz mały piastowianin ma już ponad 6 miesięcy. Ma początek kciuka, a to daje nadzieję. Ma też niewielką wadę ucha – małżowina nie otworzyła się do końca i jest lekko zarośnięta. Na szczęście chłopiec słyszy, choć także w tym przypadku konieczny będzie zabieg. Rodzice dowiedzieli się od lekarzy, iż wada ucha jest skutkiem ubocznym powikłań kończyny górnej. Na zabieg ucha jednak trzeba poczekać, gdy Eliasz skończy rok.Trwa wyścig z czasem, potrzebne są pieniądzeNajwiększą szansą dla Eliasza jest operacja przeszczepu paluszków. Dzięki niej rączka mogłaby rosnąć razem z nim. Całość polegałaby na pobieraniu paliczków ze stopy i wszczepianiu ich w rękę. Ale czas jest ograniczony. – jeżeli zrobimy to przed osiemnastym miesiącem życia, ręka poczuje, iż to są palce, i będzie się rozwijać normalnie – mówi tata Eliasza. Po tym czasie organizm nie będzie już w stanie tak dobrze przyjąć przeszczepu. – Niestety koszt operacji jest potężny – przyznaje pan Szymon. Łącznie to 285 tysięcy zł. W Polsce takie operacje nie są refundowane. Istnieje możliwość finansowania operacji w Stanach Zjednoczonych, jednak tam kolejki są ogromne. Rodzice obawiają się, iż czekając na leczenie za granicą, mogliby nie zdążyć na czas.Chwytanie zabawki, łyżeczki czy butelki kończy się płaczem, bo chłopiec sobie nie radzi z jedną sprawną dłonią. Źródło: facebook.com/Razem uratujmy rączkę EliaszaCzekają go trzy operacjePierwsza wizyta już się odbyła, kolejna zaplanowana jest na czerwiec. Potem rodzice już będą musieli wpłacać pieniądze. jeżeli uda się je uzbierać, chłopca czekają trzy operacje. Pierwsza z nich kosztuje 128 tysięcy zł. Potem trzeba będzie poczekać, aż przeszczep się przyjmie. Druga operacja to rozcięcie i modelowanie palców, a trzecia – ich przedłużenie i uformowanie ostatecznego kształtu rączki. Cały proces składa się więc z trzech etapów, w których ręka i palce będą stopniowo formowane. W tej chwili Eliasz ma swego rodzaju opuszki, „minipalce”, bez kości w środku. jeżeli rodzice nie dadzą radę finansowo, zrezygnują z trzeciej operacji, ale jak przyznaje tata chłopca, dwie pierwsze są bardzo ważne.Brak dłoni boli coraz bardziejTo nie jest tylko kwestia wyglądu. To szansa, by Eliasz mógł funkcjonować samodzielnie, by mógł bawić się, chwytać przedmioty, przytulić się do rodziców, trzymać ich za rękę. Rodzice przyznają, iż Eliasz rozwija się szybko, a brak dłoni zaczyna mu doskwierać coraz bardziej. Chwytanie zabawki, łyżeczki czy butelki kończy się płaczem, bo sobie nie radzi z jedną sprawną dłonią. – Serce nam pęka, gdy na to patrzymy – stwierdzają ze smutkiem rodzice chłopca.Liczy się każda złotówkaRodzice apelują o wsparcie. Liczy się każda złotówka, każde udostępnienie informacji o zbiórce. Jak możemy pomóc? Dowolne kwoty możemy poprzez stronę www.siepomaga.pl/eliasz-palac. Możemy wysłać smsa na nr tel. 75365 o treści 0784017 (koszt 6,15 zł brutto). Informacje znajdziemy wpisując w portalu facebook: „RAZEM uratujmy rączkę Eliasza”.Czytaj również: