Pono dwa dni przed śmiercią odwiedził fizjoterapeutę. W sieci krąży jego ostatnie nagranie

1 godzina temu

Nie żyje Pono, znany polski raper, który od lat był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci na scenie hip-hopowej. Artysta zmarł 6 listopada w wieku 49 lat. Informację o jego śmierci przekazał Wojtek Sokół, jego wieloletni przyjaciel i współtwórca legendarnej grupy ZIP Skład.

Fot. Warszawa w Pigułce

Wyświetl ten post na Instagramie

Śmierć muzyka jest ogromnym zaskoczeniem dla fanów i środowiska artystycznego. Jeszcze dwa dni przed tragedią Pono opublikował na Instagramie krótkie nagranie z wizyty u fizjoterapeuty. Na filmie widać było, iż żartuje i dopisuje mu humor. „Czuję się autentycznie taki jakiś naoliwiony bardziej” – mówił z uśmiechem, dziękując specjaliście za pomoc i dobre słowo.

Pod postem fizjoterapeuta napisał: „Dziękuję Rafał, iż miałem przyjemność postrzelać twoimi gnatami i dowiedzieć się wiele na temat twojej osoby”. Dziś te słowa brzmią szczególnie przejmująco.

Szok i żałoba w świecie rapu

Wieść o śmierci Pono wstrząsnęła fanami. Wojtek Sokół we wzruszającym wpisie pożegnał przyjaciela: „Dzisiaj umarł mój przyjaciel, człowiek, z którym zacząłem nagrywać rap. Legenda i indywidualista. Kocham cię, bracie. Do zobaczenia kiedyś”.

W sieci pojawiły się również wpisy od innych artystów – Pono wspominali Peja, Fu, Liroy, Pelson i wielu raperów młodszego pokolenia. Dla całego środowiska był nie tylko pionierem, ale też wzorem konsekwencji i autentyczności.

Ostatnie dni Pono – pełne planów i energii

Jeszcze dwa tygodnie przed śmiercią artysta występował na jednej scenie z członkami Molesty. Planował też kolejne koncerty, m.in. podczas 120rapfest, który miał odbyć się 14 listopada. Jego ostatnie wpisy w mediach społecznościowych pokazują, iż cieszył się życiem i aktywnie działał zawodowo.

Co to oznacza dla czytelnika

Historia Pono to przypomnienie, jak kruche jest życie – choćby u osób pełnych energii i pasji. Dwa dni dzielące jego ostatni uśmiech przed kamerą od tragicznej śmierci poruszają fanów i przyjaciół. To również moment refleksji nad tym, by doceniać codzienność i ludzi, którzy są obok.

Idź do oryginalnego materiału