Ponura jesień w MKS Kluczbork. Plaga kontuzji i rozczarowanie

1 godzina temu

Spośród tej trójki jesień najlepiej wyszła MKS Kluczbork. Niemniej wobec postawy podopiecznych Łukasza Ganowicza można mieć mieszane uczucia. Zajmują bowiem teraz ósme miejsce, a wielu liczyło na więcej. Wszak poprzedni sezon kończyli jako wicemistrzowie zestawienia i zagrali w barażach (gdzie jednak okazali się gorsi od Błękitnych Stargard).

MKS Kluczbork na jesień

– Obecna lokata jest dla nas rozczarowaniem, ale też wiemy, iż przyczyną tego był w znacznej mierze kataklizm kadrowy jaki nas spotkał – nie kryje Wojciech Smolnik, wiceprezes kluczborczan.

– Bo przynajmniej ja, od kiedy zajmuję się piłką, a zajmuje się wiele lat, to czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Rozumiem jeszcze urazy czysto piłkarskie, ale do nich nie należy raczej złamana szczęka czy pęknięta kość czaszki, a do takowych też u nas dochodziło – stwierdza.

Gra biało-niebieskich przez całą jesień mocno falowała. Zaczęli dobrze, ale potem przyszły trzy porażki z rzędu (w tym derbowa w Nysie). Po czym się obudzili i w pięciu grach zdobyli 12 punktów i… znowu przyszły kolejne wahnięcia. Ostatecznie uzbierali 27 „oczek” (przy bilansie goli 29:21). Teraz jednak do lidera z Lechii Zielona Góra tracą ich 12, a do drugiej Sparty Katowice 11 (pełna tabela TUTAJ).

Nie składają broni

– Rozgrywki nazywają się o „mistrzostwo ligi” i myśmy z takim zamiarem w nich wystartowali. Te wydarzenia, które nas dotknęły w trakcie jesieni mają wpływ na to, iż będzie bardzo ciężko dogonić ścisłą czołówkę – zauważa nasz rozmówca.

W pewien sposób na takie a nie inne wyniki MKS-u wpływ miała również spora rewolucja kadrowa w zespole. Z każdej formacji przed sezonem ubył przynajmniej jeden istotny gracz:

  • bramkarz Dariusz Szczerbal,
  • obrońca Marcin Grolik,
  • pomocnik Patryk Wiszniowski
  • napastnik Dawid Wojtyra.

Niemniej pojawiły się też takie nazwiska jak Rafał Niziołek czy Dawid Czapliński (obecnie boryka się z poważną kontuzją), którzy do klubu przeszli bezpośrednio z grającej na zapleczu elity Odry Opole, oraz Michał Biskup. Teraz w klubie żadnych nerwowych ruchów nie przewidują.

– Mamy mocną kadrę i o ile tylko rekonwalescenci wrócą do grania to nie wątpię, iż wiosną będziemy silni, a co się wydarzy to zobaczymy. Natomiast nie ma ciśnienia na jakiś szaleńczy pościg za liderami. Zimą chcemy przygotowywać się spokojnie, tym bardziej, iż to jest taki okres gdzie trudniej jest robić transfery. Dużo też będzie zależało od tego kto nam się do wiosny wykuruje, a kto nie – podkreśla Wojciech Smolnik.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydanie

Idź do oryginalnego materiału