Bez zmagającego się z urazem stawu skokowego Filipa Fąfary musieli radzić sobie w ostatnim meczu ligowych rozgrywek, młodzi koszykarze starachowickiego Basketu. W spotkaniu 18. kolejki ekipa prowadzona przez Marcina Kota uległa na wyjeździe Oknoplastowi Inter Bud Kraków 47:82. - Końcówka sezonu jest pechowa, bowiem borykamy się z ciągłymi chorobami. Przed samym spotkaniem w Krakowie, przytrafiła się kontuzja. Nie możemy przez to zagrać w takim składzie jak byśmy chcieli. Broni jednak nie zamierzamy składać. Jedziemy do stolicy województwa małopolskiego dać z siebie wszystko aby powalczyć o wygraną – podkreślał na kilkadziesiąt godzin przed pierwszym gwizdkiem arbitra szkoleniowiec Basketu.
Trener Marcin Kot nie mógł zatem skorzystać z Filip Fąfara, który na jednym z treningów skręcił staw skokowy. Mimo gry w osłabionym składzie, ekipa ze Starachowic sprawiła sporo kłopotów gospodarzom. Ostatecznie to miejscowi gracze okazali się górą, odnotowując triumf 82:47.
- Spotkanie od początku nie układało się po naszej myśli. Na początku pierwszej kwarty kontuzji stawu skokowego doznał Szymek Cieślik. Krakowianie gwałtownie zbudowali przewagę, a my mimo starań i rotacji w składzie nie byliśmy w stanie odwrócić losów meczu – zaznaczył trener