Powódź to kara Boża za grzechy? Takie tezy wygłaszano na Placu Litewskim

6 godzin temu
Zdjęcie: Powódź Dolny Śląsk


W Lublinie odbył się publiczny różaniec, podczas którego wierni zadawali pytanie, czy powódź na południowym zachodzie Polski może być postrzegana jako kara Boża za grzechy, takie jak aborcje, bluźnierstwa czy parady równości. Uczestnicy modlitwy wskazywali na potrzebę publicznego zadośćuczynienia za te przewinienia.

Czy katastrofy naturalne to znak Boży?

Modlitwa w Lublinie skupiła się na refleksji nad znaczeniem wydarzeń pogodowych, takich jak powódź, i ich możliwym duchowym wymiarze. Uczestnicy zastanawiali się, czy takie tragedie są odpowiedzią na grzechy społeczne, które wymagają publicznej pokuty. Wskazywano na:

  • Aborcję jako przykład publicznie akceptowanego grzechu,
  • Bluźnierstwa i brak szacunku dla religii,
  • Parady równości i „grzechy sodomskie” jako czynniki sprzyjające Bożej karze.

Grzechy popełniane publicznie — wymagają publicznego zadośćuczynienia

W trakcie modlitwy uczestnicy podkreślali, iż grzechy, które są popełniane publicznie, domagają się publicznego zadośćuczynienia. Różaniec miał na celu pokutę za te czyny oraz zwrócenie uwagi na konieczność nawrócenia i modlitwy w intencji grzeszników.

Czy uważasz, iż wydarzenia naturalne mogą być postrzegane jako kara Boża za grzechy społeczeństwa? Podziel się swoją opinią w komentarzu lub udostępnij ten artykuł!

Idź do oryginalnego materiału