Prezes Azotów Puławy: Do poniedziałku czekamy na sponsora

5 godzin temu
Zdjęcie: Prezes Azotów Puławy: Do poniedziałku czekamy na sponsora


Ważą się losy Azotów Puławy. Przed zakończeniem poprzedniego sezonu klub poinformował o wycofaniu się z Orlen Superligi piłkarzy ręcznych, ale w połowie czerwca otrzymał licencję na występy w kolejnych rozgrywkach. Wszystko wskazuje jednak na to, iż historia nie zakończy się pozytywnie dla fanów szczypiorniaka w Puławach.

O tym jak wygląda w tej chwili sytuacja Azotów Puławy w Patryk Jakubczak w rozmowie z prezesem klubu Jerzym Witaszkiem.

Według informacji z dzisiaj, 12 lipca, czy Azoty Puławy zagrają w przyszłym sezonie w Orlen Superlidze?

– Sytuacja klubu jest bardzo niejasna. Na dzisiaj nie pozyskaliśmy żadnego sponsora, który poniósłby ciężar utrzymania nas w najwyższej lidze rozgrywkowej. Czekamy jeszcze na ostatnią decyzję w poniedziałek. o ile nie zgłosi się żaden sponsor, który będzie chciał nas finansować, będziemy musieli złożyć rezygnację z uczestnictwa w Superlidze – mówi Jerzy Witaszek.

Można powiedzieć, iż klub „pod kreską” jest od ponad roku, kiedy Grupa Azoty Puławy wycofała się ze wsparcia. Często zachęcaliście do wsparcia różne podmioty, ale nie udało się przez ten czas takiego partnera pozyskać. Dlaczego tak się stało?

Dlaczego sponsorzy nie chcieli wejść w Azoty Puławy? Tego dokładnie nie wiem. Potencjalni sponsorzy, nie podawali powodów. Przede wszystkim zwróciliśmy się do miasta, bo upatrywałem szansy, iż wesprze nas finansami, które pozwolą nam wystąpić w rozgrywkach Superligi. Tak się nie zdarzyło. Prezydent Puław odmówił wsparcia klubu środkami, o które wystąpiliśmy. To było około 2 milionów złotych. I zaczęły się problemy klubu, ale nie na dzień 24 kwietnia (2024 roku), kiedy Grupa Azoty Puławy wycofała się (ze wsparcia), i nie na koniec sezonu, tylko w następnym sezonie, czyli po sezonie 2024-25. Nie mamy takich środków, które pozwoliłyby nam uczestniczyć w rozgrywkach. Natomiast spełniamy wszystkie wymogi dotyczące udziału w Superlidze – tłumaczy Jerzy Witaszek.

Azoty otrzymały ostatecznie licencję na grę w przyszłym sezonie. Pamiętam, iż podczas jednej z naszych rozmów mówił pan, iż nie dziwi pana ta decyzja, bo klub nie ma żadnych zobowiązań. Tutaj zacytuję Piotra Należytego, prezesa Superligi, który napisał, iż „klub z Puław przedstawił gwarancję dla wymaganego budżetu i spełnił szereg innych wymagań licencyjnych”. Jak rozumiem, nie ma tych 2 milionów złotych o tej kwocie rozmawiamy, żeby pokryć ewentualne występy Azotów?

– Sytuacja wygląda w ten sposób, iż czas składania pełnej dokumentacji był do 31 marca. My takie dokumenty złożyliśmy. I na dzień 31 marca mieliśmy środki w granicach 2 milionów złotych. Natomiast z tych pieniędzy po prostu utrzymywaliśmy dalej zawodników i trenerów – wyjaśnia Jerzy Witaszek. – Wielokrotnie powtarzałem, iż nam tych środków wystarczy tylko do końca sezonu sportowego. Żeby ratować budżet sprzedaliśmy Kacpra Adamskiego, pozbyliśmy się Sesica, który wrócił na Bałkany. Ograniczyliśmy wydatki administracyjne, żeby spiąć budżet i żebyśmy mogli na 31 czerwca 2025 nie mieć żadnych zobowiązań w stosunku do kontrahentów. Liczyliśmy, iż jednak miasto nam pomoże. Bo 2 miliony złotych jest po prostu środkami za małymi, żeby uczestniczyć w rozgrywkach i pokrywać wszystkie koszty związane z utrzymaniem drużyny. Nie chcę doprowadzić do sytuacji takiej, iż nagle w środku sezonu nam zabraknie pieniędzy I będziemy się zadłużali. Klub słynął z tego, iż zrealizował wszystkie zobowiązania.

Sezon się zakończył, zakończyły się niektóre kontrakty. Jak w tej chwili wygląda sytuacja z zawodnikami?

– W momencie, kiedy 24 kwietnia 2024 Zakłady Azotowe wycofały się ze sponsoringu, mieliśmy zapis w kontraktach, iż możemy je rozwiązać z zawodnikami, żeby nie doprowadzić do sytuacji, iż będą zawodnicy, wobec których nie będziemy się mogli wywiązać z zapisów kontraktowych. Zrobiliśmy zebranie z zawodnikami, przekazałem informacje, iż rozwiązujemy z nimi kontrakty z dniem dzisiejszym. Natomiast od następnego dnia mogą podpisać nowe kontrakty, negocjować warunki i zaproponujemy im wynagrodzenie, które pozwoli nam dograć nie tylko do końca sezonu, ale też grać w następnym. I tak się stało. Część zawodników zdecydowała się na zmianę warunków kontraktów. Część liderów poszło do innych klubów, jak na przykład Rafał Przybylski – mówi prezes Azotów.

A co jeżeli chodzi o trenerów?

– Na dzisiaj kadra trenerska pozostaje. Natomiast o ile nie będziemy występować w rozgrywkach Supeligi, a ewentualnie w drugiej lidze, trenerem będzie szkoleniowiec, który aktualnie prowadzi zespół juniorski – odpowiada Witaszek.

Ponad 20 lat kieruje pan Azotami i to pewnie najtrudniejszy moment w pana karierze. Jak trudne są dla pana te ostatnie tygodnie?

– Nie sądziłem, iż będzie tak trudno pozyskać środki. Liczyłem na to, iż miasto nie dopuści, aby seniorska piłka ręczna stąd zniknęła – mówi prezes Azotów. – Naszym atutem była nowa piękna hala sportowa, wielofunkcyjna, zbudowana w szczególności pod kątem piłki manualnej. Nie wierzyliśmy, iż miasto całkiem odetnie się od głównego sponsoringu. Za chwilę usłyszymy, iż daje nam upusty na korzystanie z hali sportowej i innych obiektów sportowych. Natomiast tutaj mogę przytoczyć takie fakty, iż na mecz, który organizujemy w Puławach, wynajmujemy hale, za co płacimy miastu 6 tysięcy złotych. Dodatkowo trzeba rozłożyć i złożyć wykładzinę – to jest 4 tysiące. Około 5 tysięcy zł wynosi koszt ochrony. Czyli mecz nietelewizyjny kosztuje nas w granicach 17-18 tysięcy. Natomiast telewizyjny, gdzie musimy jeszcze zamówić bandy elektryczne, to jest dodatkowe 7 tysięcy. Czyli 25 tysięcy złotych wynosi organizacja takiego meczu. Jesteśmy wdzięczni panu prezydentowi, iż dostajemy środki, abyśmy mogli pokryć korzystanie z hali na treningi, ale to jest kwota 75 tysięcy złotych, która w całości jest zwracana za wykorzystanie obiektów na cele treningowe.

Puławski ratusz poinformował Radia Lublin, iż wsparcie dla klubu rośnie z roku na rok. Natomiast tłumaczy, iż nie może go jeszcze bezpośrednio zwiększyć ze względów prawnych.

– Wystarczy zadzwonić do Lublina, do prezydenta (Krzysztofa) Żuka. Lublin rozwiązał tę sprawę bardzo szybko. Są tam zespoły z siedmiu dyscyplin, które walczą o mistrzostwo kraju. Każda z tych dyscyplin dostaje na start trzy i pół miliona złotych. Można to załatwić. Tak samo są w Superlidze piłki manualnej kluby, które są sponsorowane przez miasta – mówi Witaszek.

Gdyby upadła ostatnia nadzieja dotycząca ewentualnego sponsora, w której lidze zobaczymy puławską drużynę?

– Granie w Superlidze czy w Lidze Centralnej wymaga znaczących kosztów. Aktualnie w Superlidze jeździmy na mecze do Gdańska, natomiast w pierwszej będziemy jeździć do Szczecina. Czyli koszty utrzymania i organizacji meczów na poziomie Ligi Centralnej są zbliżone do Superligi. Tańsi są tylko zawodnicy – zauważa Jerzy Witaszek. – Jeszcze nie wiem, jak będzie wyglądała sytuacja. Wciąż mam nadzieję, iż rozmowy ze sponsorami dojdą do skutku i będę miał przyjemność przekazać fanom puławskiej piłki manualnej, iż Azoty mają sponsora i spokojnie dograją następny sezon.

Azoty to nie tylko pierwsza drużyna, ale też sekcje młodzieżowe, czy ich funkcjonowanie w przypadku braku sponsora nie jest zagrożone?

– Jest zagrożone. Na sport dzieci i młodzieży, a mamy 10 grup, miasto przeznaczyło 115 tysięcy złotych, z czego połowę oddajemy na obiekty sportowe, czyli zwracamy MOSiR-owi. o ile za każdą grupę zapłacimy 500 złotych, to z prostego rachunku wynika, iż wynosi to 5 tys. zł miesięcznie. 10 miesięcy to jest 50 tysięcy. Zostaje nam 17 czy 20 tysięcy na organizację meczów miejscowych i wyjazdowych, to jest transport, opłaty licencyjne, opłaty za sędziów – wylicza Jerzy Witaszek. – Trzeba jest powiedzieć, iż nie płacimy za obiekty sportowe na organizację meczów grup młodzieżowych. Jest to gest ze strony miasta, ale oczekiwalibyśmy, iż pierwsza drużyna będzie sponsorowana z innego działu, działu marketingu. Bo jednak promocja miasta przez piłkę ręczną na najwyższym poziomie jest bardzo wysoka. o ile pan prezydent usłyszy moją wypowiedź, to naprawdę proszę pomyśleć, żeby dać jeszcze raz klubowi szansę na walkę o nowych sponsorów. To walka, bo dotarliśmy naprawdę do wielu firm i państwowych, i prywatnych, aby ratować pierwszą drużynę.

PJ / opr. ToMa

Informacja przekazana Radiu Lublin przez Urząd Miasta Puławy:

Miasto Puławy udziela wsparcia w zakresie przewidzianym prawem – m.in. poprzez dotacje przyznawane w otwartych konkursach ofert. Nie ma natomiast podstaw prawnych
do przekazywania środków publicznych bezpośrednio na działalność statutową spółki prawa handlowego.

Udzielone wsparcie w 2024 r. wyniosło ponad 1 mln zł, a w 2025 r. wysokość dotacji wzrosło
o ponad 20% w porównaniu do roku poprzedniego. Przypomnę, iż w stosunku do 2017 r. oznacza
to wzrost łącznego wsparcia o ok. 411%. Jesteśmy dumni, iż Miasto Puławy jest jednym z głównych sponsorów KS Azoty Puławy.

Jednocześnie podkreślam konieczność dywersyfikacji źródeł finansowania działalności Klubu i większego zaangażowania partnerów zewnętrznych – zarówno prywatnych, jaki samorządowych. Klub jest bowiem sportową wizytówką nie tylko naszego Miasta, ale i całego regionu.

Idź do oryginalnego materiału