Prezes jarocińskiego szpitala mówi, co dalej z ginekologią, położnictwem i noworodkowym - co czeka personel i pacjentki

2 godzin temu
Zdjęcie: Prezes jarocińskiego szpitala Beata Walczak-Silińska (pierwsza z prawej) z ordynatorem oddziału noworodkowego Grażyną Świątek-Pawlak) | foto Szpital Powiatowy w Jarocinie


Wiadomość o likwidacji położnictwa i oddziału noworodkowego w jarocińskim szpitalu wywołała duże poruszenie i wiele emocji. Pracę miało stracić 16 pielęgniarek i położnych, a przyszłe mamy zaniepokojone zapowiadanymi zmianami, oczekiwały konkretnej odpowiedzi, czy będą mogły urodzić swoje dziecko w Jarocinie.

Prezes jarocińskiego szpital odpowiada na nasze pytania

Po ogłoszeniu decyzji o likwidacji oddziałów, w ciągu zaledwie kilku dni wiele się wydarzyło. Swoje stanowisko w sprawie wydali: starosta jarociński, prezes szpitala i włodarzy gmin powiatu jarocińskiego. W dyskusję aktywnie włączyli się radni gminni i powiatowi, a personel szpitala przeprowadził akcję protestacyjną.

Sytuację miało uspokoić i wiele spraw wyjaśnić posiedzenie powiatowej komisji zdrowia [więcej szczegółów TUTAJ]. Dyskusja trwał kilka godzin, padło wiele słów, które mogły przysłonić najważniejsze informacje.

Dlatego zwróciliśmy się do prezesa szpitala - Beaty Walczak-Silińskiej o odpowiedź na najważniejsze pytania dotyczące przyszłości jarocińskiej lecznicy, a szczególnie oddziałów ginekologiczno-położniczego i noworodkowego.

https://jarocinska.pl/wiadomosci/protest-w-szpitalu-przeciwko-likwidacji-poloznictwa-i-oddzialu-noworodkowego/0SigAYt0bzzETHKpuemE

Rozmowa z Beatą Walczak-Silińską, prezesem Szpitala Powiatowego w Jarocinie

Jaki jest plan działania i jak będzie wyglądała najbliższa przyszłość oddziałów ginekologiczno-położniczego i noworodkowego?
Będziemy tworzyć oddział wieloprofilowy. Żebyśmy mogli to zrobić, najpierw musi nastąpić likwidacja tych dwóch oddziałów w obecnym kształcie i zmiana niektórych umów o pracę personelu. Chodzi przede wszystkim o nazewnictwo, na przykład pielęgniarka będzie miała w umowie, iż jej miejscem pracy nie jest już oddział noworodkowy, czy ginekologiczno-położniczy tylko wieloprofilowy. Wszystko, co się do tej pory odbywało na oddziałach ginekologiczno-położniczym i noworodkowym, przez cały czas będzie się odbywało. Zawiesimy jedynie liczbę łóżek z 27 do 17, które w każdej chwili w NFZ-cie możemy odwiesić. Dla pacjentek nic się nie zmieni. Brane jest choćby pod uwagę, żeby zostać przy nazwie oddział ginekologiczno-położniczo-noworodkowy.

A dla pracowników?
Już od jakiegoś czasu wiadomo, iż obsada na tych oddziałach jest za duża. Dlatego ostatecznie 8 osób dostanie propozycję innej formy zatrudnienia - kontraktu albo umowy zlecenia. Są jeszcze inne możliwości, pielęgniarki mają kursy szczepień i mogą na przykład przejść do poradni lub na inny oddział, a położne po odpowiednim przeszkoleniu będą mogły pracować w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym, który powstaje w naszym szpitalu. Po połączeniu oddziałów będzie jeden kierownik, pielęgniarka oddziałowa i obsada pielęgniarsko-położnicza. Obsada lekarska nie może zostać zmniejszona, możemy jedyne bardziej wykorzystać godziny pracy lekarzy, na przykład w poradni dla kobiet.

Jakie jeszcze korzyści daje utworzenie oddziału wieloprofilowego?
Do oddziału wieloprofilowego mogą zostać włączone wszystkie oddziały, które przeprowadzają zabiegi, czyli na przykład chirurgia czy ortopedia. Na tą chwilę skupiliśmy się na ginekologii, ale nie jest wykluczone, iż połączymy też inne oddziały zabiegowe. Cały czas prowadzimy analizy i rozmowy na ten temat. Oddział wieloprofilowy daje nam dużo więcej możliwości, nie ogranicza nas tak, jak każdy działający osobno pod względem kontraktowania z Narodowym Funduszem Zdrowia. W takim oddziale moglibyśmy na przykład przeprowadzać nie tylko zabiegi chirurgiczne i ortopedyczne, ale na przykład laryngologiczne czy urologiczne. W obecnej strukturze nie jest to możliwe, bo musielibyśmy utworzyć pododdział laryngologiczny czy urologiczny i mieć zabezpieczoną odpowiednią obsadę lekarzy specjalistów i pielęgniarki. W oddziale wieloprofilowym dokładamy tylko zakresy.

Mówiła pani o lepszym wykorzystaniu godzin pracy lekarzy, na przykład w poradni dla kobiet. Jak by to miało wyglądać i jak działa ta poradnia, bo pewnie nie każda kobieta to wie?
Najważniejsza informacja jest taka, iż lekarze ginekolodzy przyjmują w poradni bezpłatnie, na umowę z NFZ-em. Ale pracę tej poradni trzeba jak najszybciej uporządkować i usystematyzować. Pacjentki muszą wiedzieć, w jakich godzinach jest otwarta i na co mogą tam liczyć. Do tej pory tak nie było. w tej chwili poradnia pracuje w poniedziałki, środy i czwartki. Odkąd jestem na stanowisku, po rozmowie z lekarzem, poradnia działa również w pierwszą sobotę miesiąca. Chcemy, żeby była otwarta codziennie od poniedziałku do piątku w wyznaczonych godzinach, aby kobiety miały możliwość rejestracji i wizyty w dogodnych terminach dla siebie. Cały czas też działa poradnia w Jaraczewie. Mamy również plany, żeby otworzyć takie poradnie w Żerkowie i Kotlinie. Myślimy też o Borku Wlkp. Na tamtym terenie zamykany jest oddział ginekologiczno-położniczy w Gostyniu i jest taka potrzeba dla pacjentek z tamtego rejonu i być może ściągnąć te kobiety, żeby rodziły w Jarocinie.

Co sądzicie o planach prezesa szpitala, czy Waszym zdaniem są korzystne dla naszej lecznicy, czy raczej nie - piszcie w komentarzach, czekamy na Wasze merytoryczne opinie.

Idź do oryginalnego materiału