Od 1 wrzesnia zmieniły się stawki za parkowanie w Poznaniu. Opłata za pierwszą godzinę w zwykłej Strefie Płatnego Parkowania wynosi teraz nie 3,50 zł, a 5 zł. W Śródmiejskiej Strefie Płatnego Parkowania na Jeżycach cena wzrosła z 5 do 7,50 zł, natomiast w centrum z 7 zł do… 9,50 zł.
Mieszkańcy Poznania, którzy płacą tu podatki mają odrobinę lepiej.Dla mieszkańców godzina w SPP kosztuje 4 zł, na Jeżycach 5,50 zł, a w ścisłym centrum 7,50 zł.
Podwyżki wywołały oburzenie, czego przejaw pojawił w mediach społecznościowych. W odpowiedzi prezydent Jacek Jaśkowiak odniósł się do zaistniałej sytuacji. Prezydent Poznania uważa, iż strefa płatnego parkowania nie jest karą dla kierowców, ale narzędziem. – Wyższe stawki zwiększają rotację miejsc parkingowych, ograniczają ruch samochodowy i skłaniają do wyboru komunikacji miejskiej – napisał.
Jacek Jaśkowiak podkreśla, iż codziennie do miasta wjeżdża ok. 200 tysięcy aut z podpoznańskich gmin. Podwyżki cen postoju mają zachęcić kierowców do pozostawienia samochodu w domu i korzystania z Poznańskiej Kolei Metropolitalnej. Z drugiej strony jest to zachęta dla mieszkańców, by rozliczali podatki właśnie w Poznaniu.
Nie wszystkich jednak argumentacja prezydenta przekonuje.Osoby przyjeżdżające do Poznania do pracy muszą płacić choćby kilkaset złotych więcej.