Od poniedziałku na poznańskich ulicach można zauważyć specjalne samochody, które wyposażone w kamery i skanery sprawdzają, czy kierowcy zapłacili za postój w strefie płatnego parkowania.
Prezydent Poznania podsumował pierwsze dni funkcjonowania e-kontroli. Jak przekazał, ich efektywność może być choćby dwukrotnie większa w stosunku do pieszych kontroli. Tylko we wtorek pojazdy „wyłapały” 559 przypadków nieopłacenia postoju na obszarze stref. Jak zauważył Jacek Jaśkowiak, to daje Miastu możliwości finansowe.
„Mandat za brak opłaty to w podstawowej wersji 200 zł, co daje ponad 100 tys. zł wpływów do budżetu. Potrzebujemy pieniędzy na remonty chodników i dróg, więc takie kwoty mogą cieszyć. Zachęcam jednak do skrupulatnego opłacania parkowania w SPP, bo przy takiej skuteczności e-kontroli, prawdopodobieństwo, iż „się uda” jest w tej chwili dużo mniejsze.” – napisał prezydent Poznania w mediach społecznościowych
Zgodnie z założeniami, kontrole na danym odcinku prowadzone są dwukrotnie, w odstępie około 5 minut, by dać czas kierowcom na opłacenie parkowania. Dopiero po dwukrotnej kontroli, ewentualne braki przesyłane są do Bura Strefy Płatnego Parkowania, gdzie kwestia braku opłaty jest ponownie sprawdzana.
Na razie po ulicach Poznania kursują dwa specjalne pojazdy, ale docelowo Poznań chce mieć ich 5-6.
autorka: A. Karczewska