Prezydent Wenta nie wyciągnie konsekwencji za skandal z boiskami

1 rok temu
Zdjęcie: Drogi peryferyjne będą miały swoje nazwy


Kieleccy radni pytają jak doszło do skandalu z budową boisk szkolnych, które mogą kolidować z planowaną ekspresówką? Chcą też wiedzieć, czy któryś z urzędników poniósł konsekwencje za doprowadzenie do tej sytuacji. Jak się okazuje, prezydent Bogdan Wenta nie zamierza szukać winnych.

W trakcie obrad, rajcy dopytywali władze miasta jak mogło dojść do tego, iż w miejscu planowanego przebiegu trasy szybkiego ruchu S74, przy skrzyżowaniu z ul. Warszawską zdecydowano się na budowę obiektów sportowych, które sfinansowano z kieleckiego budżetu obywatelskiego.

Głos w sprawie zabrał Artur Hajdorowicz, pełnomocnik prezydenta Kielc ds. rewitalizacji miasta. Urzędnik stwierdził, iż sytuacja jest nauczką dla miasta. Jednak niezbyt bolesną. Zdaniem urbanisty, koncepcja planowanej przebudowy drogi nie przesądza o tym, iż pas drogowy faktycznie będzie wchodził w zakres istniejące boiska.

Radni jednak pozostali nieprzekonani. Katarzyna Czech-Kruczek z klubu KO dopytywała czy miasto prowadziło rozmowy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad na temat możliwego ominięcia boisk.

– Czy miasto w ogóle ma na to wpływ? Otrzymałam informacje, iż GDDKiA miała być przychylna temu by ten projekt zmienić. Jednak ze słów dyrektora Hajdorowicza płynie inny wniosek. Dlatego chciałabym dowiedzieć się czy istnieje szansa na wypracowanie realnego kompromisu w tej kwestii – powiedziała.

Kamil Suchański, szef klubu BiN, pytał czy prezydent Bogdan Wenta ma zamiar wyciągnąć jakiekolwiek konsekwencje od swoich podwładnych w związku z całą sytuacją.

– Czy w ogóle wiadomo kto dokładnie zawinił w tej sprawie. Dyrektor Hajdorowicz zasłania się tym, iż jest to budżet obywatelski, ale to nie ma znaczenia. najważniejsze znaczenie mają przepisy prawa budowlanego. Rozumiem, iż na remont nie było wymagane przedstawienie zgłoszenia ani pozwolenia na budowę. Podejrzewam jednak, iż jakieś 70-80 proc. kielczan słyszało o planach rozbudowy tej drogi. Dlatego służby Bogdana Wenty tym bardziej powinny być tego świadome. jeżeli nie ma o tym pojęcia dyrekcja szkoły, zastępca prezydenta miasta odpowiedzialny za oświatę czy ratusz to jest to paranoja – powiedział.

Dariusz Kisiel, radny niezrzeszony także wskazywał, iż w całej sprawie doszło do zaniedbań. – Z praktyki zgłaszania projektów do KBO widać, iż na etapie składania wniosków niejednokrotnie da się określić czy dany projekt może być wykonany. Przykładowo spółdzielnia Na Stoku zabiegając o parking przy ul. Orląt Lwowskich otrzymała informację, iż grunt jest przeznaczony na jakąś miejską inwestycje, więc nie może być inaczej zagospodarowany. Dlatego dziwnym jest fakt, iż w tym przypadku nie wychwycono kolizji obu projektów na tak wczesnym etapie. Zdecydowanie ktoś w tej sytuacji powinien za to jednoznacznie odpowiedzieć – podkreślił.

Do uwag radnych odniósł się finalnie prezydent Bogdan Wenta. Włodarz miasta przyznał, iż w całej sprawie popełniono błąd. Stwierdził jednak, iż nie widzi potrzeby karania kogokolwiek ze swoich podwładnych.

– Oczywiście, iż nastąpił jakiś błąd. Tak samo irytacja jest i po mojej stronie, ale żeby iść w kierunku jakiś kar? Zastanówmy się czy wszyscy jesteśmy tacy doskonali w naszym życiu. Chyba nie. Nie wiem czego dokładnie państwo, jako rada miasta, oczekują? Jakich konsekwencji? Jakiś kar finansowych, zwolnień, itd.? Chyba posuwamy się trochę za daleko w przypadku życia codziennego, jakim jest miasto, gdzie niejednokrotnie trzeba podejmować trudne decyzje. (…) Odbyłem też rozmowę z panią wiceprezydent Bożeną Szczypiór by zwróciła uwagę na komunikację między wydziałami – mówił.

Jak informowało Radio Kielce, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, w styczniu podpisała wart 713 mln zł kontrakt z wykonawcą przebudowy miejskiego odcinka S74.

Tymczasem w części planowanej trasy miasto zbudowało za 2 mln zł boiska dla Zespołu Szkół Informatycznych. Ostateczny przebieg drogi ma być ustalony na etapie projektowania.

Idź do oryginalnego materiału