O północy z czwartku (11.09) na piątek (12.09) zamknięte zostaną wszystkie przejścia graniczne z Białorusią. Powodem są względy bezpieczeństwa.
W województwie lubelskim działają w tej chwili trzy takie przejścia: dwa w Terespolu (drogowe dla samochodów osobowych i kolejowe dla pociągów towarowych z oddziałem celnym w Małaszewiczach) oraz w Kukurykach, gdzie odprawiane są ciężarówki (z odziałem celnym w Koroszczynie).
Radio Lublin sprawdziło, jak przed wprowadzanymi zmianami wygląda sytuacja na przejściach granicznym: dla ciężarówek w Koroszczynie i samochodów osobowych w Terespolu.
CZYTAJ: Premier Donald Tusk: granica z Białorusią zostanie zamknięta [AKTUALIZACJA]
Wszyscy kierowcy ciężarówek, oczekujący na wjazd na Białoruś, z którymi rozmawiała reporterka Radia Lublin, krytycznie patrzą na zawieszenie funkcjonowania przejścia granicznego.
Pan Wiktor jest Białorusinem, który ma swoją firmę przewozową w Polsce. Nie kryje słów krytyki. – Zawsze tu są jakieś korki, jakieś problemy. Tylko na nas spada taka sytuacja. Gdy granica będzie zamknięta, zamknięte zostaną także firmy przewozowe. Powinienem zarabiać, żeby zapłacić podatki. Na przejściu w Koroszczynie jest dwukilometrowa kolejka, nie jest duża. Ale pewnie będzie się zwiększać. Stanąłem w niej 15 minut temu, a już za mną jest 10-15 samochodów. To stałe ładunki – ludzie przyjeżdżają, ładują samochody i powinni ten towar wywozić na Białoruś, bo są kontrakty.
– Minister spraw wewnętrznych i administracji podpisał w środę (09.09) rozporządzenie w sprawie czasowego zawieszenia ruchu granicznego na przejściach z Białorusią. Zamknięcie będzie obowiązywać od północy do odwołania. Decyzja ta jest odpowiedzią rządu na zaplanowane rosyjsko-białoruskie manewry wojskowe Zapad 2025. Celem zawieszenia ruchu jest ochrona granicy Polski, będącej jednocześnie granicą zewnętrzną Unii Europejskiej – wyjaśnia rzecznik prasowy komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej major Dariusz Sienicki. – Zawieszenie ruchu dotyczy obu kierunków: wyjazdu z Polski na Białoruś i wjazdu do naszego kraju. Dotyczy zarówno transportu samochodowego, jak i pociągów towarowych. Kierowcy samochodów osobowych nie przekroczą granicy na przejściu Terespol-Brześć, natomiast kierowcy ciężarówek na przejściu Kukuryki-Kozłowicze. Zostaną też zamknięte trzy kolejowe przejścia dla ruchu towarowego: Kuźnica Białostocka – Grodno, Siemanówka- Swisłocz oraz Terespol-Brześć.
CZYTAJ: Zamknięcie granicy z Białorusią. Jest rozporządzenie
Na przejściu drogowym w Terespolu kierowcy oczekujący na wyjazd z Polski nie kryją swojego zdenerwowania. A są to głównie Białorusini. – Ktoś tu pracuje, ktoś mieszka, różne rzeczy są dla ludzi. To, co teraz zrobili, jest złe. Pracuję w Warszawie, nie wiem, jak tam wrócę. Teraz jadę, bo żona na Białorusi się denerwuje. Trzeba ją zabrać. Ludzie nie będą mogli jechać do rodziny.
A jak na wprowadzone zmiany patrzą mieszkańcy Terespola? Zdania są podzielone.
– Dla mnie to zamknięcie jest niepotrzebne. W mieście firmy popadają. Nas teraz wysyłają specjalnie na urlopy, bo nie ma roboty. Zresztą z tego ruchu żyją wszystkie terminale i transport – mówi jeden z mieszkańców.
– Jest mi wszystko jedno. Nie jeżdżę na Białoruś, nie mam tam nic, nikogo nie znam – stwierdza inna mieszkanka.
– Dla bezpieczeństwa to będzie dobrze. Nie przeszkadza mi, iż zamykają – dodaje kolejny.
– Zamykamy granice z Białorusią w związku z zagrożeniem wynikającym z manewrów Zapad. Służby podległe MSWiA oraz wojsko są w najwyższej gotowości. Ta decyzja ma charakter czasowy. Priorytetem jest dla nas bezpieczeństwo Polek i Polaków. Przejścia otworzymy, gdy będziemy pewni, iż sytuacja nie stwarza dla nas żadnego zagrożenia – wyjaśniał w środę minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.
Przed przejściem granicznym w Koroszczynie ustawiło się 200 ciężarówek, a na przejściu drogowym dla samochodów osobowych w Terespolu oczekuje około 150 aut.
MaT / opr. ToMa
Fot. Piotr Janiak / archiwum RL