Wczorajszy marsz w Warszawie, zorganizowany przez środowiska związane z PiS z okazji 1000-lecia Królestwa Polskiego, miał być manifestacją dumy narodowej i przypomnieniem historycznych triumfów.
Prof. Andrzej Nowak, przemawiając podczas wydarzenia, odwołał się do słów Jana Pawła II z pielgrzymki w 1979 roku: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze tej ziemi”, wskazując na ich aktualność. Przywołał także Henryka Sienkiewicza, wzywając do obrony Polski przed współczesnymi zagrożeniami. Choć intencje prof. Nowaka mogą być szczere, jego słowa zdradzają głębokie oderwanie od rzeczywistości i niezrozumienie wyzwań, przed którymi stoi dzisiejsza Polska.
Profesor, odwołując się do mesjanistycznych tonów i historycznych analogii, zdaje się ignorować fakt, iż Polska w 2025 roku walczy z problemami, które wymagają konkretnych, pragmatycznych rozwiązań, a nie patetycznych wezwań. Kryzys klimatyczny, transformacja energetyczna, nierówności społeczne, migracja czy cyfryzacja gospodarki to kwestie, które definiują naszą współczesność. Tymczasem prof. Nowak, zamiast zaproponować wizję, jak zmierzyć się z tymi wyzwaniami, ucieka w symbolikę i przeszłość, co może budzić nostalgię, ale nie daje odpowiedzi na palące problemy.
Co więcej, organizowanie „radosnego święta” z polonezem w Wielkim Poście, tuż przed Niedzielą Palmową, budzi pytania o wyczucie i spójność przekazu. Prof. Nowak żartobliwie prosi o „odpust” od Jana Pawła II za tę „winę”, ale czy takie podejście nie trywializuje powagi Wielkiego Postu? Wypowiedzi profesora, choć kulturalne, wydają się oderwane od ducha czasu, w którym Polacy oczekują od liderów opinii publicznej realnego zaangażowania w teraźniejszość, a nie sentymentalnych podróży w przeszłość.
Podsumowując, prof. Nowak swoim wystąpieniem udowodnił, iż PiS pozostaje partią archaiczną, niezrozumiałą wobec współczesności. Zamiast budować mosty między przeszłością a przyszłością, partia i jej intelektualni przedstawiciele wciąż tkwią w historycznych mitach, które choć piękne, nie odpowiadają na potrzeby Polaków w XXI wieku. Polska zasługuje na więcej – na wizję, która łączy tradycję z nowoczesnością, a nie na kolejne wezwania do obrony przed wyimaginowanymi zagrożeniami.