Przed nami nowa „zima stulecia”?

2 godzin temu

Zimny podmuch powietrza wcześnie poczuła już Ameryka Północna. Kontynent może doświadczyć najbardziej niezwykłej fali mrozu, jakiej na planecie nie było od bardzo dawna.

Słaby wir polarny pozwala na przenikanie arktycznego chłodu. Jest to szeroka cyrkulacja atmosferyczna, która koncentruje zimne powietrze w górnych warstwach atmosfery, nad biegunem północnym.

Wir nie zatrzyma zimnego powietrza

Normalnie system zapewnia stabilność pogody zimowej, utrzymując zimne powietrze zablokowane w strefie arktycznej. Jednak w tym roku jego struktura uformowała się słabiej niż zwykle, sprzyjając przemieszczaniu się zimnych prądów, co mogą na własnej skórze odczuć mieszkańcy Ameryki i Europy.

„Od pojawienia się nowego wiru polarnego we wrześniu, wykazywał on nietypową ewolucję i może stać się nieprzewidywalnym czynnikiem dla nadchodzącej zimy” – twierdzą meteorolodzy z Severe Weather Europe.

Słaby wir może zakłócać prądy strumieniowe i pozwala na wnikanie zimnego powietrza na południe, w odróżnieniu od silnego wiru, który utrzymuje zimne powietrze zablokowane w strefie arktycznej.

Zapowiadają potężny mróz i obfite opady śniegu

Dzieje się tak przez anomalie ciśnienia, które uniemożliwiają wzmocnienie wiru, sprzyjając fali zimnego powietrza, która przyniesie potężny mróz i obfite opady śniegu w środku zimy.

Bezpośrednio na trasie tego ekstremalnego zjawiska znajduje się Rumunia. Serbski meteorolog Ivan Ristić szacuje, iż niebawem na terenach górskich temperatury spadną do -20°C. Źródłem zimnego powietrza jest Morze Grenlandzkie.

W Miercurea Ciuc odnotowano już 21 października rekord jak na tę porę roku: minus 9,7 stopnia Celsjusza, najniższa wartość zarejestrowana w tym dniu w ciągu ostatnich 76 lat.

Badacze różnią się, co do tych zagrożeń. I tak europejski model ECMWF wskazuje na umiarkowany potencjał dla lodowatej zimy, z kolei chiński model CMA przewiduje bardzo mroźną zimę z obfitymi opadami śniegu. Modele amerykańskie nie sygnalizują znaczącego blokowania atmosferycznego, co sugerowałoby łagodniejszą zimę.

​Meteorolog Marko Čubrilo ostrzega, iż niestabilność wiru polarnego może spowodować epizody nagłego ocieplenia stratosfery w grudniu lub styczniu:

– Zimy, w których pojawiają się takie globalne czynniki, często miały epizody ocieplenia stratosfery. Dlatego przedwcześnie jest mówić o dokładnej prognozie przed połową listopada – twierdzi.

Eksperci porównują obecną sytuację do zimy 1981-1982, kiedy podobny wir polarny umożliwił szybkie opadanie zimnego powietrza, powodując ekstremalnie niskie temperatury w Europie i północno-wschodniej Ameryce Północnej.

Idź do oryginalnego materiału