Czasem wystarczy spojrzeć na kolor, by dowiedzieć się, iż coś poszło nie tak. W laboratoriach we Wrocławiu powstało rozwiązanie, które może zmienić sposób, w jaki myślimy o świeżości, jakości i bezpieczeństwie produktów. Pomysł jest prosty, ale jego potencjał – ogromny.

Fot. Warszawa w Pigułce
Polscy naukowcy stworzyli rewolucyjne etykiety. Same „widzą”, kiedy produkt się psuje
To może być przełom nie tylko dla przemysłu spożywczego, ale i medycyny, farmacji oraz elektroniki. Naukowcy z instytutu Łukasiewicz – PORT we Wrocławiu opracowali innowacyjne sensoryczne etykiety, które potrafią „zobaczyć”, kiedy produkt był źle przechowywany lub może być już uszkodzony. Wszystko dzięki specjalnym barwnikom, które reagują na zmiany temperatury i wilgotności.
Etykieta, która zmienia kolor i ostrzega
Jak tłumaczy dr Bartłomiej Potaniec, kierujący zespołem badawczym w Łukasiewicz – PORT, sensoryczne etykiety są pokryte specjalnymi barwnikami, np. termochromowymi – zmieniającymi kolor pod wpływem temperatury. jeżeli produkt był przechowywany w nieodpowiednich warunkach, konsument zobaczy to natychmiast: kolor etykiety zmieni się, wysyłając prosty, wizualny sygnał ostrzegawczy.
Inne typy barwników umożliwiają monitoring wilgotności – co ma najważniejsze znaczenie m.in. przy transporcie elektroniki czy leków. System działa intuicyjnie i nie wymaga żadnych dodatkowych urządzeń.
Koniec z marnowaniem jedzenia?
W Polsce – jak podkreślają naukowcy – od 10 do choćby 20 procent żywności trafia do kosza z powodu przekroczenia daty ważności. Nowe etykiety mają pomóc to ograniczyć. Zamiast ufać wyłącznie nadrukowanej dacie, konsument otrzyma czytelny komunikat: czy dany produkt był przechowywany w odpowiednich warunkach, a więc – czy przez cały czas nadaje się do spożycia.
Nie tylko jedzenie. Leki, próbki, elektronika
Zastosowanie etykiet może być znacznie szersze. Przemysł farmaceutyczny od lat walczy z problemem utrzymania adekwatnych warunków przechowywania leków i szczepionek – wrażliwych na każdą zmianę temperatury. W medycynie i badaniach naukowych precyzja ma jeszcze większe znaczenie.
Naukowcy z Łukasiewicz – PORT chcą rozszerzyć działanie etykiet na szerszy zakres temperatur – od +50°C aż do -80°C. Te ostatnie wartości są najważniejsze przy transporcie materiałów biologicznych: tkanek, enzymów, odczynników, które muszą być przechowywane na suchym lodzie. Dzięki etykietom będzie można jednym rzutem oka sprawdzić, czy transport się udał – bez skomplikowanej aparatury.
Technologia przyszłości z Polski
Choć prace badawcze wciąż trwają, sensoryczne etykiety z Wrocławia już dziś budzą ogromne zainteresowanie. To przykład technologii, która może trafić do codziennego użytku – zarówno na sklepowych półkach, jak i w szpitalnych laboratoriach.
Jeśli rozwiązanie zyska wsparcie przemysłu i inwestorów, Polska może stać się jednym z liderów w dziedzinie inteligentnego monitoringu produktów. A wszystko zaczęło się od zespołu badawczego, który postanowił połączyć naukę, praktyczne potrzeby rynku i odrobinę koloru.