Przemysław Wrona, koszykarz Miasta Szkła Krosno: nie ma co porównywać przedsezonowych sparingów z Resovią, bo w żadnym nie zagrali w pełnym składzie

4 godzin temu
Fot. Izabela Kwiecień-Szpunar

Rozmowa z PRZEMYSŁAWEM WRONĄ, środkowym Miasta Szkła Krosno

KOSZYKÓWKA. I LIGA

– Podkarpackie derby odbędą się w sobotę na hali na Podpromiu. Czy to powód do zadowolenia, czy lepiej byłoby zagrać na znanej wam już hali przy ul. Towarnickiego?

– Myślę, iż to super sprawa. To wielka hala i w pierwszej lidze rzadko się mecze na takim obiekcie zdarzają. Z tego co wiem, będzie dużo ludzi, a na pewno dla zawodników to jest to dużo lepsze wrażenie zagrać w hali kiedy jest mnóstwo kibiców. Wiadomo, iż te mniejsza hala też zawsze była pełna, ale jednak 3000 ludzi, a 800 to jest różnica.

– Rywale nie trenują na Podpromiu na codzień. W takiej sytuacji nie mają więc atutu własnej hali…

– Wiadomo, iż jak się na swojej hali trenuje na co dzień, to też gra się tam łatwiej. Na pewno więc jest to dla nich minus. Jednak tak jak wspomniałem, będzie dużo publiczności, bo zainteresowanie koszykówką w Rzeszowie jest duże. Kibice na pewno im pomogą. Minus jest więc taki, iż tam nie trenują regularnie, ale plus taki, iż przyjdzie więcej ludzi, którzy będą ich dopingować. Wszystko się więc jakoś wyrównuje.

– Przed sezonem graliście już z OPTeam Energia Polska Resovią cztery razy. Wydaje się, iż obie drużyny znają się już bardzo dobrze. Czy jest coś, co jeszcze może w takiej sytuacji być zaskoczeniem?

– Myślę, iż w tej sytuacji akurat tak. Z tego co pamiętam, graliśmy z nimi cztery razy, ale oni w żadnym sparingi nie zagrali w pełnym składzie. Brakowało Kacpra Młynarskiego, albo Dawida Zaguły, czy Macieja Koperskiego. W każdym z tych sparingów tak naprawdę grali w okrojonym składzie. My z Resovią, zdrową w 100 procentach jeszcze nie graliśmy. Nie wiemy więc też do końca jak to będzie wyglądało. Na pewno nie ma więc co porównywać ich do tego co pokazali w sparingach przed sezonem.

– prawdopodobnie analizowaliście już rywali. Zdaje się, iż ich największym atutem są niscy zawodnicy na obwodzie…

– Tak, przygotowywaliśmy się. Oglądaliśmy wideo, żeby poznać różne zagrywki, a trener zawsze jest przygotowany. jeżeli mogę tak powiedzieć, to na ten poziom jest specjalistą. Wydaje mi się, iż dobrze się przygotowujemy. Nie tylko na najmocniejsze punkty drużyny, ale na każdego zawodnika i wiemy kogo, na co stać. Nie będziemy starali się zatrzymać tylko jednego, czy dwóch zawodników, tylko całą drużynę. Na pewno największych gwiazd u nich można szukać w ataku. Szczególnie trzeba będzie zatrzymać Kacpra Młynarskiego i Maćka Koperskiego. Przede wszystkim będziemy więc zwracać uwagę na te dwie osoby, ale to nie tak, iż tylko na nich się skupimy.

– Miasto Szkła weszło w sezon znakomicie, jesteście jedynym zespołem bez porażki. Można powiedzieć, iż drużyna jest na fali wznoszącej?

– No tak, odpukać. Wiemy jednak, iż Resovia zatrzymała Sopot, który wcześniej był drużyną bez porażki. Mamy nadzieję, iż tym razem się im nie uda. Chcemy kontynuować serię. Dobrze zaczęliśmy i ciężko powiedzieć, iż mieliśmy łatwiejszych rywali. Stawka jest tak wyrównana, iż z kim by się nie grało, to nigdy nie będzie żadnego łatwego meczu. Mamy bilans 4:0 i na pewno nie chcemy się na tym zatrzymać.

– Przed sezonem było trochę zmian kadrowych w zespole, ale wydaje się, gwałtownie złapaliście wspólny język i wszystko już się w miarę zazębia…

– Z tamtego sezonu zostało czterech zawodników. Myślę, iż to też jest ułatwienie dla trenera, kiedy gramy w bardzo podobnym systemie. My też mogliśmy dzięki temu podpowiadać nowym zawodnikom, więc to wszystko mogło szybciej kliknąć. Wygląda to dobrze. Widać, iż jeszcze mamy kilka elementów, w których nie wszystko funkcjonuje tak, jak powinno. Na pewno jest jednak lepiej, niż się tego spodziewaliśmy.

– Świetna jest równie pana dyspozycja. Można by spojrzeć w metrykę i żartobliwie stwierdzić, iż Przemysław Wrona im starszy, tym jeszcze lepszy…

– (śmiech) No mówiąc nieskromnie, iż na razie dobrze to wyglądało w moim wypadku, przynajmniej w statystykach. Wiadomo jednak, iż jako podkoszowy jestem uzależniony od pracy całej drużyny. Trzeba więc zaznaczyć, iż to, iż miałem okazję zdobyć dużo punktów, nie jest tylko moją zasługą. To również zasługa trenera, który przygotował plan gry i kolegów z drużyny, którzy mnie obsługują. Myślę, iż ze swojej roli na razie się dobrze wywiązywałem i mam nadzieję, iż tak zostanie.

  • PRZECZYTAJ TEŻ: Vademecum I ligi koszykarzy sezon 2024/2025 (wersja PDF do pobrania)
Idź do oryginalnego materiału