Snowboardzista Oskar Kwiatkowski wystartuje w pierwszych zawodach Pucharu Świata, które odbędą się jutro. Za półtora roku będzie jedną z naszych największych nadziei na medal podczas Igrzysk olimpijskich w Turynie.
- No mam takie marzenie. To był piękny scenariusz. A tak wam mówię, iż ja o tym nie myślę, bo zaczynam się od razu stresować, kiedy ja zaczynam myśleć o jakimś podium, więc... No scenariusz był piękny, ale ja tam... No nie pojadę z takim nastawieniem. Tam pojadę po prostu tak - „zrób”. Jak koń z klapkami na oczach - mówił Oskar Kwiatkowski na antenie Polskiego Radia RDC.
Jak zaznaczał Kwiatkowski, to nie oznacza braku pewności siebie.
- Zawsze jadę pewny siebie. Jak masz jechać na zawody, nie będąc naprawdę pewny siebie w stu procentach, to lepiej odpuścić. Więc zawsze tak jeździłem, iż po prostu czułem się mocny, czułem się przygotowany. Dawałem z siebie wszystko - mówił.
Jego zdaniem najważniejsza poza przygotowaniem jest koncentracja. Kwiatkowskiemu pomagają słuchawki na uszach.
- Jest fajny vibe, więc głównie takiej elektronicznej muzyki słucham. A w sumie w tym sezonie mistrzostw świata to najbardziej, pamiętam, słuchałem Martina Garrixa "Alive" - dodał.
Inauguracyjne zawody PŚ rozpoczną się w Mylin sobotnimi kwalifikacjami giganta równoległego. Początek o godz. 3.30 polskiego czasu, finały zaplanowano na 7.30.
Oprócz Kwiatkowskiego w Chinach wystartują: ubiegłoroczna brązowa medalistka MŚ Aleksandra Król-Walas (KS F2 Dawidek Team Zakopane) oraz Maria Bukowska-Chyc i Andrzej Gąsienica (oboje AZS Zakopane).
Z powodu urazów, których doznali w ostatnich miesiącach, nie wystartują Olimpia Kwiatkowska i Michał Nowaczyk.