Na głównym dystansie Gran Fondo (104 km) triumfował Waldemar Czajkowski ze Stargardu, który finiszował z czasem 2:26:09. To były reprezentant Polski orlików, w tej chwili mieszkający i trenujący na Wyspach Kanaryjskich.
– Trasa była wymagająca. Płaska i bardzo szybka. Startowałem z drugiego sektora, ale błyskawicznie przeskoczyłem do pierwszej grupy i tak jechałem w czubie kontrolując sytuację. Aż do finiszu, gdzie trzeba było mocno nacisnąć na pedały – komentował na mecie.
Wśród kobiet najlepsza była Klaudia Kinastowska z Warszawy, która ukończyła wyścig z czasem 2:35:16. Jej średnia prędkość również przekroczyła 40 km/h.
– Było szybko, miejscami nerwowo, ale finalnie udało się dojechać bezpieczniej i parę rekordów życiowych na trasie pobitych. Myślę o starcie w Gdyni, bo ten dzień zaliczam do najfajniejszych w życiu – przyznała.
Wyścig Gran Fondo zakończył się zaciętym finiszem kilkunastoosobowej grupy. W klasyfikacji sprinterskiej zwyciężył poznaniak Maciej Moczyński, który dzięki wygranej założy w Gdyni zieloną koszulkę lidera tej klasyfikacji.
– Byłem dobrze przygotowany do tej walki na premii. Jeżdżę w czwartkach kolarskich na Torze Poznań, a wczoraj objechałem całą trasę. Wiedziałem jak to zrobić. No i duże brawa dla moich kolegów z drużyny, którzy świetnie mnie rozprowadzili – mówił po dekoracji.
Wśród kobiet bezkonkurencyjna okazała się Karolina Ruta-Korytkowska, która sięgnęła po dwie koszulki, dla najlepszej sprinterki i najlepszej zawodniczki klasyfikacji górskiej.
– Kolarstwo to dla mnie sposób na życie. To wentyl, który pozwala mi znaleźć balans między pracą, a życiem rodzinnym i pasją – podkreślała.
Uczestnicy Medio Fondo mieli do pokonania 64 kilometry. Choć nie przyznawano miejsc open, najlepsze czasy na tym dystansie uzyskali Piotr Dądaj z Nekli (mężczyźni) oraz Magdalena Cywińska z Maszewa (kobiety).
– Jestem mega zadowolona. Poszło mi dużo lepiej niż w Lublinie. Jest moc, mega szybka trasa – mówiła Cywińska na mecie.
Na trasie Medio Fondo pojawił się także prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak, który po kilkuletniej przerwie wrócił do sportowej rywalizacji.
– Jechałem lajtowo, trochę porozmawialiśmy na trasie, ale nie chciałem przeginać, bo mam kilka ważnych tematów przed sobą. (…) Za rok kupię nowy rower i już będzie poważne ściganie – deklarował z uśmiechem.
Na najkrótszym dystansie, Family Fondo, triumfował Witold Czarnecki z Rokietnicy. Z kolei dzień wcześniej, w sobotę, rozegrano zawody dla dzieci, PZU Gran Fondo Kids. Najmłodsi zawodnicy, niektórzy mający zaledwie dwa lata, pokonywali pętle wokół stadionu przy ul. Bułgarskiej na rowerkach biegowych.
W poszczególnych grupach wiekowych triumfowali m.in. Joachim Lisiecki (2-4 lata), Leon Pawlikowski z Warszawy (2019–2020), Piotr Kaczmarczyk z Poznania (7–8 lat), Stanisław Woźny z Grzebieniska (9–10 lat) i Wiktor Smoczyk z UKS Lusowo (11–12 lat), który pokonał aż 3200 metrów, czyli cztery pełne pętle.
PZU Gran Fondo Poznań był przedostatnim etapem tegorocznego cyklu. Finał odbędzie się 13–14 września w Gdyni.