Ratownicy medyczni sparaliżowali Sejmik. Zarząd ustąpił - nie będzie konsolidacji pogotowia i szpitali

3 godzin temu
Takiej awantury jeszcze na podlaskim sejmiku nie było. Wtorkowe obrady władz województwa podlaskiego poprzedził, a potem sparaliżował protest ratowników medycznych z Wojewódzkich Stacji Pogotowia Ratunkowego. Katalizatorem protestu była informacja ogłoszona dzień wcześniej przez Łukasza Prokoryma, iż zarząd zamierza połączyć trzy pogotowia ratunkowe z wojewódzkimi szpitalami. To spowodowało, iż setki ratowników medycznych z regionu pojawiło się pod siedzibą władz województwa protestując. Przestraszeni radni rządzącej większości najpierw ratowali się dwugodzinną przerwą, a potem Cezary Cieślukowski szefujący Sejmikowi przerwał obrady na tydzień. Nie uspokoiło to sytuacji i protestujący spotkali się popołudniu z zarządem województwa, który ogłosił, iż wycofuje się z pomysłu łączenia placówek. Nie dla konsolidacji. O co tu chodzi?

O co ten protest? Od dość dawna zarząd województwa ogłaszał, iż chce połączenia szpitali w trzech miastach (Białymstoku, Łomży i Suwałkach) z miejscowymi szpitalami wojewódzkimi. W najgorszej sytuacji była białostocka Śniadecja (zadłużenie przekraczające grubo ponad 250 milionów złotych, w tym znacząca część jest już wymagalna). Tymczasem stacje pogotowia miały nie tylko dodatnie wyniki finansowe, ale i odłożone środki finansowe (nawet kilkadziesiąt milionów złotych). Poza tym konsolidacja oznaczała unieważnienie układów zbiorowych we wszystkich łączonych jednostkach, które gwarantowały im podwyżki wynagrodzeń, dodatki oraz mniej korzystne warunki pracy, a także ewentualne zwolnienia części z nich. Nic dziwnego, iż głośno skandowali swoje żądania w Urzędzie Marszałkowskim żądając wycofania się z tego pomysłu. I odnieśli pełen sukces: Zarząd Województwa Podlaskiego podjął decyzję o odstąpieniu od planów konsolidacj
Idź do oryginalnego materiału