Uroczyście otwarto Uniwersyteckie Centrum Kardiologii i Kardiochirurgii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie.
– Integrujemy trzy oddziały: kardiologii, kardiochirurgii i elektrokardiologii – mówi rektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, profesor Wojciech Załuska. – Ta idea wychodzi naprzeciw ogromnym potrzebom naszych pacjentów. Niewydolność krążenia czy choroby sercowo-naczyniowe stanowią jeden z największych problemów spośród chorób cywilizacyjnych. Istotne jest połączenie sił w zakresie organizacji pracy i wykorzystania wszystkich najnowszych technologii. Musimy jeszcze myśleć o integracji leczenia szpitalnego z leczeniem ambulatoryjnym. To jest poważny problem w naszym kraju. Liczba pacjentów przy częstości hospitalizacji w naszych jednostkach kardiologicznych jest jedną z największych w Europie. Na to też musimy wpłynąć, żeby dobra była ta koordynacja w całkowitym zaopatrzeniu pacjenta, a więc leczenia szpitalnego, ambulatoryjnego, rehabilitacji. Tutaj to bardzo ważne, iż mamy rehabilitację kardiologiczną w naszym szpitalu.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
– Chciałbym podkreślić, iż ta synergia dwóch specjalności – kardiologii i kardiochirurgii – ma na celu jeszcze efektywniejszą działalność dla pacjentów – wskazuje dyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie Michał Szabelski. – To wiąże się z tym, iż w kardiochirurgii mamy bardzo szeroki zakres zabiegów z wyłączeniem tylko przeszczepów serca. o ile chodzi o kardiologię, tutaj również od zaburzeń rytmu serca, przez niewydolność serca, wady serca – oferujemy pełen zakres działalności diagnostycznej, procedur niezabiegowych, ale też i zabiegowych. Ten ośrodek jest czystym dowodem na to, iż kooperacja na każdym poziomie, czyli uniwersytecko-szpitalnym, ale też przede wszystkim pomiędzy szpitalami o różnej referencyjności, jest nieodzowną rzeczą w dzisiejszych czasach, tak żeby poprawiać efektywność całej ochrony zdrowia w naszym kraju.
– Nasze założenia wskazują, iż o minimum 10-15 procent powinna wzrosnąć liczba zabiegów na tych wszystkich trzech oddziałach zabiegowych – mówi koordynator Uniwersyteckiego Centrum Kardiologii i Kardiochirurgii prof. Andrzej Głowniak. – Już widzimy efekt w postaci skrócenia czasu hospitalizacji na części oddziałów, przyspieszenia procesu diagnostycznego. Dużo łatwiej nam koordynować w ten sposób opiekę czy diagnostykę nad naszymi pacjentami. Tak jak to się dzieje wszędzie na świecie w tej chwili, przenosimy ciężar diagnostyki, ale też opieki nad pacjentami, którzy nie wymagają bezwzględnie pobytu w szpitalu, do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, do AOS-u. AOS jest bardzo istotną częścią naszego centrum. Każdy z naszych klinicznych oddziałów ma swoją poradnię, gdzie zajmujemy się pacjentami, kwalifikujemy do zabiegów, ale też prowadzimy ich po zabiegach i współpracujemy szerzej z AOS-ami. o ile pacjent nie wymaga dalszej specjalistycznej opieki w Uniwersyteckim Centrum, dalszą opiekę może sprawować rejonowa poradnia kardiologiczna. Te wszystkie argumenty, które pozwoliłem sobie przedstawić, pokazują, iż jest to działanie we adekwatnym kierunku.
– Nie jesteśmy najmłodszym ośrodkiem, wręcz zaliczamy się do ośrodków, które powstały bardzo dawno temu – mówi lekarz kierujący Klinicznym Oddziałem Kardiochirurgii, dr Adam Stadnik. – Jako wydzielony oddział funkcjonujemy od 1998 roku, ale wcześniej pierwsze operacje były wspólne z kardiologami, czyli implantacje układu stymulującego w latach 60. A już typowe operacje kardiochirurgiczne na zastawce mitralnej czy rewaskularyzacja kardiochirurgiczna choroby wieńcowej były w latach 70. Tutaj przyjeżdżał pomagać prof. Religa, wtedy dr Religa. Jako samodzielny oddział, od 1998 roku wykonaliśmy do dnia dzisiejszego ponad 14 tysięcy operacji kardiochirurgicznych. W zdecydowanej większości z bardzo dobrym skutkiem. Od początku istnienia oddziału zabezpieczamy potrzeby Lublina, województwa lubelskiego w zakresie pilnych i planowych operacji kardiochirurgicznych. Przyjeżdżają do nas też pacjenci z województw ościennych, licząc na szybką i dobrą pomoc.
W planach jest uruchomienie między innymi programu transplantacyjnego.
LilKa / opr. WM
Fot. Iwona Burdzanowska