Relacja z dwudniowego Festiwalu Noteckiego

czarnkow.pl 3 dni temu

Noteć nas łączy

Na koniec lata, działająca w naszym powiecie Lokalna Grupa Działania, zorganizowała w miniony weekend Festiwal Notecki. W sobotę czarnkowski Plac Wolności wypełniły stoiska lokalnych wytwórców rękodzieła, kulinariów oraz promocji okolicznych gmin. Nie obyło się bez koncertów. Ich zwieńczeniem był wstęp „Mezo”.

Idea festiwalu narodziła się niedawno. Zaproponowała go prezes LGD Agnieszka Kulesza, a wsparli licznie samorządowcy z burmistrzem Krzysztofem Jaworskim na czele. czasu w przygotowanie wiele nie było. Jednak w sobotnie popołudnie i wieczór czarnkowski plac przy Ratuszu zapełnił się dziesiątkami stoisk, kramów i sklepików. Jako, iż motywem przewodnim miała być lokalna przedsiębiorczość, promowano tradycyjne wyroby, od miejscowego piwa po przetwory, pieczywo i smakołyki. Z okazji skorzystały też wydziały promocji naszych gmin, polecając walory turystyczne swych okolic. Nie zabrakło też atrakcji dla dzieci, prócz plansz do zabawy i animacji, zatrudniono mistrza, który pomagał z balonów uczynić niemal wszystko. Tego rodzaju święto nie mogło odbyć się bez muzyki. Atmosferę podgrzewała Czarnkowska Orkiestra Dęta z wokalistami, a także trzcianeccy wykonawcy Agata Wilant - koncert „Ostatni dźwięk lata” oraz zespół „Saufer”. Największą atrakcją był wieczorny występ powracającego z planów Egiptu „Mezo”. Utytułowany raper, maratończyk i psycholog pozytywny wystąpił przed zachwyconą, czarnkowską publicznością. Nie zawiódł. Ze sceny wybrzmiały największe przeboje i słowa otuchy.

Festiwal Notecki ma szansę na powtórkę. Usatysfakcjonowani byli nim nie tylko uczestnicy, widzowie i goście. Zadowolenia nie kryli też otwierający go gospodarze imprezy.

Starosta Grzegorz Bogacz - Hasło festiwalu „dobre bo noteckie” znakomicie odzwierciedla charakter naszych myśli i tego festiwalu. Dziękuję wszystkim za podjęcie trudu zorganizowania tego wydarzenia. Jesteśmy jednym z największych powiatów w Polsce. Mamy osiem gmin, które pokazują jak świetnie można współpracować. Zarząd powiatu będzie wspierał takie imprezy. Brawa dla wszystkich.

Burmistrz Jacek Klimaszewski - Bez pani Agnieszki Kuleszy ta impreza by nie zaistniała. Oddaję swoje serce takim działaniom. Pokazujemy dziś to co wspólne, czyli noteckie, choć to tylko cząstka tego co nas łączy. Cieszę się, iż tak wiele gmin naszego powiatu jest tutaj z nami. Jutro podobna impreza w Trzciance. Spotkamy się tam w podobnym gronie i atmosferze.

Rozmowa z Agnieszką Kuleszą, prezesem LGD, pomysłodawczynią i organizatorką Festiwalu Noteckiego

Zanim przejdziemy do festiwalu, przypomnijmy czym jest Lokalna Grupa Działania.

- LGD powstała w 2006. roku. Jest to więc już spory okres czasu. Już niedługo minie 20 lat naszych działań. Naszym zadaniem jest realizacja projektów finansowanych przez Unię Europejską dotyczących obszarów wiejskich. w tej chwili kończymy realizację projektów związanych latami 2014-2020. W całej strategii udało nam się pozyskać ponad 12 milionów euro. To jest olbrzymia kwota. Dzielimy ją na samorządy, lokalne inicjatywy, a także przedsiębiorców. Beneficjenci tych programów znakomicie wykorzystują szanse jakie daje im Unia. Pomysłów i ich realizacji jest naprawdę dużo. Z najbardziej widocznych mogę wymienić AgroTargi, czy festyn turystyczny „Pieszo, konno i kajakiem”. Mam też nadzieję na kontynuację festiwalu, który organizujemy dziś w Czarnkowie i jutro w Trzciance. Mamy już wstępną akceptację władz obu miast oraz starosty. Chcemy aby oba miasta zaprzestały rywalizacji, a skupiły się na integracji i współdziałaniu. Mam nadzieję na rychłe połączenie obu miast ścieżką rowerową.

Jak narodził się pomysł tego festiwalu?

- Zakończyliśmy pewien etap działalności, dodam duży i owocny etap. Dlatego z pozostałości finansowych, zdecydowaliśmy się na rozrywkowy akcent w postaci festiwalu. Pomysł realizacji przywiozłam z wizyty studyjnej w Dolinie Baryczy. Przedstawiłam go burmistrzowi Jaworskiemu, który natychmiast podchwycił pomysł i stał się współtwórcą Festiwalu Noteckiego w Czarnkowie i Trzciance. Projekt został napisany w jedną noc. Później czekało nas mnóstwo pracy, która mam nadzieję okaże się pożyteczna.

Festiwal ma łączyć społeczności Czarnkowa i Trzcianki. Jednak festiwale są dwa. Czy to dobry pomysł?

- Rzeczywiście. Początkowo mieliśmy zamiar wspólnie zorganizować ten festiwal nad Notecią. Nad rzeką, która dzieli, a ma łączyć. Nie udało się to z kilku powodów. Organizacja tak dużej imprezy wymaga określonej infrastruktury. Takiego miejsca nad samą Notecią nie ma. A jeżeli choćby by się znalazło, to wymagałoby wielu przygotowań. Czasu było mało, więc zdecydowaliśmy tak jak jest. Nad rzeką byłaby bogatsza oferta turystyczna, rowery, kajaki, biegi, marsze. Nie było czasu w taki rozmach. Pomyślimy o tym w kolejnych latach. Integrację i wspólnotę promują nasi lokalni artyści. Dziś na czarnkowskiej scenie występuje Trzcianka. W niedzielę w Trzciance będzie odwrotnie. Łączy nas koncepcja więzi. Zrobiliśmy wszystko, co na dziś możliwe, aby tak było.

Kto zaangażował się w przygotowanie festiwalu?

- Skorzystam z okazji i podziękuję serdecznie wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tej nowej imprezy. Twórcami festiwalu są wszyscy jego uczestnicy i organizatorzy. Wszyscy, którzy obsługują stoiska, pomagają, doradzają i wspierają. To w pierwszej kolejności gminy naszego powiatu, koła gospodyń wiejskich, organizacje pozarządowe, drobni przedsiębiorcy, domy kultury i biblioteki obu miast. A także wykonawcy sceniczni i odwiedzający festiwal goście. Wszystkim serdecznie dziękuję za wspaniałą atmosferę i akceptację tego wydarzenia.

Piotr Keil
Nadnoteckie Echa nr 40/130 z dnia 1 października 2024 r.

Idź do oryginalnego materiału