Już w piątkowe popołudnie wyjechali tyszanie nad morze do Kołobrzegu gdzie w sobotę czekało ich arcytrudne spotkanie z tamtejszą Kotwicą. Oba zespoły walczą o play off więc spotkanie zapowiadało się bardzo ciekawie. GKS osłabiony brakiem Lisa i Helińskiego miał tym bardziej utrudnione zadanie. Już początkowe minuty pokazały, iż łatwo nie będzie. Pomimo walki punkt za punkt po kilku minutach to Kotwica postawiła twardsze warunki i zdecydowanie wygrała pierwszą kwartę. Tyszanie nie przyjechali przez całą Polskę by się położyć i potrzebowali kilku minut, żeby wrócić do gry. Kotwica jednak zdecydowała się na drugi zryw i ponownie wypracowała przewagę z pierwszej kwarty. Sytuacja przed przerwą stała się bardzo ciężka. Nadzieję na lepsze nastroje przyniosła ostatnia minuta. GKS trafia dwa razy z dystansu i pozwala pozytywnie myśleć na drugą połowę. Oba zespoły zmotywowane wyszły z szatni na parkiet. Tego co się miało za chwilę wydarzyć chyba nikt się nie spodziewał. Ściana jaką postawił tyski GKS była nie do przebicia. Miejscowi popełniali błędy, skuteczność spadła dosłownie do zera, GKS grał skutecznie w ataku i bardzo dobrze w obronie i na minutę przed końcem wynik 1:26 wprawił w osłupienie publiczność z Kołobrzegu. Tyszanie dosłownie zdemolowali Kotwicę. Tego prowadzenie nie można było już oddać. Czwarta kwarta to już mądra kontrolowana gra GKS. Kotwicy nie było już stać na jakikolwiek pomysł powrotu do meczu. Bardzo cenne zwycięstwo odnoszą koszykarze GKS na pomorzu będąc lepszym dwukrotnie na obu parkietach. Teraz kolejne ważne spotkanie na własnym parkiecie z Żakiem Koszalin.

Sensation Kotwica Port Morski Kołobrzeg – GKS Tychy 68:86 (23:14, 22:28, 4:26, 19:18)
GKS Tychy – Śnieg 18, Dawdo 14, Bożenko 13, Kuczawski 12, Walski 9, Duda 8, Zmarlak 6, Szmit 6, Piliszczuk 0, Danielak 0.