Remacle: jeszcze nie spadliśmy z ligi

1 tydzień temu

Martin Remacle w ostatnich meczach jest z pewnością jednym z wyróżniających się piłkarzy Korony Kielce. Żółto-Czerwoni walczą o utrzymanie się w PKO BP Ekstraklasie, ale swoją postawą rozczarowują. 26-letni Belg wydaje się być często sfrustrowany nieudanymi zagraniami kolegów, co wyraża mimiką i gestami.

– W każdy mecz wkładam dużo wysiłku i zaangażowania, ale te moje rekcje nie są uderzaniem w zespół, czy któregokolwiek z kolegów. Wiem, iż muszę nad tym pracować i to robię. Rozmawiałem z chłopakami i oni wiedzą, iż nie kieruję tego niezadowolenia w ich stronę Bardziej chodzi o mnie. Te reakcje wynikają z tego, iż jestem bardzo ambitnym sportowcem – powiedział wychowanek Royal Standard de Liège.

Na trzy kolejki przed zakończeniem sezonu Korona znajduje się w strefie spadkowej, a do bezpiecznego miejsca traci jeden punkt. Już w najbliższą sobotę (11 maja) podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się na wyjeździe z liderem Jagiellonią Białystok, tydzień później podejmą przedostatni Ruch Chorzów i na zakończenie sezonu pojadą do walczącego o mistrzostwo Polski Lecha Poznań. Układ gier powoduje, iż widmo spadku poważanie zagląda kielczanom w oczy.

Martin Remacle, który grał wcześniej w ligach belgijskiej, włoskie, cypryjskie i rumuńskiej przyznał, iż z żadnym zespołem nie poznał dotychczas smaku degradacji.

– Nie zdarzyło mi się spaść z ligi i teraz także jeszcze nie spadliśmy. Być może w Białymstoku mają przygotowane szampany, żeby świętować mistrzostwo Polski, ale my mamy zamiar im te plany pokrzyżować. Z szacunku dla żółto-czerwonych barw, naszych kibiców i przede wszystkim dla samych siebie, bo spadek z ligi to jest coś, co zostaje w głowie na zawsze. Żaden z nas tego nie chce i zrobimy w tych ostatnich kolejkach wszystko, żeby to się nie wydarzyło. Nic nie pozostało stracone. Dopóki piłka w grze, wszystko się może wydarzyć zakończył – zakończył urodzony w Verviers piłkarz.

Martin Remacle wystąpił w tym sezonie w 29 meczach PKO BP Ekstraklasy, w których strzelił sześć goli. Zdobył także cztery bramki w czterech spotkaniach Fortuna Pucharu Polski i wraz z Hiszpanem Angelem Rodado z Wisły Kraków został królem strzelców tych rozgrywek.


Idź do oryginalnego materiału