Remis Wisły Płock z GKS. Trener Nafciarzy: Czy mamy kryzys? Mamy 17 punktów, to jest duma i niesamowity wynik

2 godzin temu
Zdjęcie: Mariusz Misiura | foto Sebastian Wiciński / Wisła Płock S.A.


W meczu z GKS Nafciarze wygrywali do przerwy 1:0, bo trafił Słoweniec Żan Rogelj, W drugiej połowie po błędzie bramkarza gospodarzy wyrównał Marcin Wasielewski. Kilka dni wcześniej w Katowicach, w ramach Pucharu Polski, GKS ograł Wisłę po dogrywce 4:2.

- Dwumecz z Wisłą dla nas jest na plus i jesteśmy w następnej rundzie pucharu, a dzisiaj zawozimy do Katowic pierwszy punkt z meczów wyjazdowych w tej edycji. Spotkanie wyrównane, chociaż w drugiej połowie przewagę optyczną na pewno żeśmy osiągnęli. Ten punkt traktuję jako zdobycz, szczególnością w ekstraklasie z meczu wyjazdowego - ocenił Rafał Górak, trener GKS Katowice.

Remis i jeden punkt z pewnością nie zadowoliły fanów Wisły. W ciągu ostatniego miesiąca płocczanie zdobyli w lidze jeden punkt (remis i dwie porażki),

- Po gwizdku ktoś z mediów do mnie podszedł i zapytał, czy mamy kryzys. Powiem tak: Wisła Płock ma 9 spotkań i 17 punktów. To jest duma, to jest niesamowity wynik - przekonuje trener Wisły Mariusz Misiura.

Podkreślił, iż jest dumny z drużyny, zawodników, z tego, gdzie dzisiaj się Wisła znajduje, bo nie zapomina, gdzie była jeszcze 15-16 miesięcy temu.

Przypomniał o licznych urazach i kontuzjach w zespole, dziękował za pomoc m.in. zewnętrznym podmiotom medycznym i klubowym fizjoterapeutom a także sztabowi, zarządowi, dyrektorowi - za to, iż zrobili wszystko, by czas od wtorkowego meczu pucharowego mógł być wykorzystany w Katowicach na trening i odnowę.

- Dziękuję bardzo kibicom, są niesamowici naprawdę i w ostatnim meczu pucharowym, i dzisiaj, za to wspierają drużynę, więc bardzo mnie to cieszy - dodał Misiura.

Opinia o piątkowym meczu z GKS?

- Były momenty dla nas bardzo dobre, ale i dla przeciwnika. Zdecydowaliśmy się oddać piłkę GKS-owi i szukać szybkiego ataku, żeby jakby zniwelować, nie pozwolić na akcje Nowaka, Szkurina, czy później Zrelaka. Bo uważam, iż jest to drużyna najgroźniejsza, kiedy odbierze piłkę - tłumaczył trener Wisły.

A błąd bramkarza Rafała Leszczyńskiego?

- Rafał jest jednym z nas i nigdy u nas nie ma indywidualnego rozliczania błędów, tylko jako drużyna, bo później świetna interwencja w meczu. Pamiętam świetną interwencję w Częstochowie w ostatnim momencie, kiedy dał nam punkty, więc od Rafała rozpocznę ustawianie składu na kolejne spotkanie z Lechią Gdańsk - zapewnił Misiura.

Wyjazdowy mecz z Lechią odbędzie się 3 października o godz. 18:00.

Idź do oryginalnego materiału