Seniorzy coraz głośniej krytykują zasady przyznawania renty wdowiej. Choć od 2025 roku wdowy i wdowcy mogą łączyć świadczenia, wielu z nich czuje się pokrzywdzonych przez dodatkowe kryteria wiekowe i limity. Do rządu trafiła petycja o zmianę przepisów, a sprawą zajmuje się Rzecznik Praw Obywatelskich.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Renta wdowia: seniorzy domagają się zmian. System budzi kontrowersje
Renta wdowia, czyli możliwość łączenia emerytury lub renty z częścią renty rodzinnej po zmarłym małżonku, od początku 2025 roku budzi ogromne emocje. Nowe przepisy miały poprawić sytuację finansową wdów i wdowców, jednak wielu seniorów uważa, iż system jest niesprawiedliwy i pełen wyjątków. Do Ministerstwa Rodziny wpłynęła petycja domagająca się obniżenia wieku uprawniającego do świadczenia, a sprawą zajmuje się także Rzecznik Praw Obywatelskich.
Petycja 77-2025 – czego domagają się seniorzy?
Dokument podpisany przez tysiące obywateli wskazuje, iż obecne regulacje wykluczają znaczną grupę osób, które owdowiały w młodszym wieku. Seniorzy pytają, dlaczego prawo uzależnia przyznanie renty wdowiej od tego, czy małżonek zmarł nie wcześniej niż pięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego. W praktyce oznacza to, iż wdowy, które straciły partnera przed 55. rokiem życia, a wdowcy przed 60., nie mogą skorzystać z nowych zasad.
Ministerstwo kierowane przez Agnieszkę Dziemianowicz-Bąk odpowiedziało, iż zmiany nie są wykluczone, ale najwcześniejszy termin ich rozważenia to rok 2028, kiedy planowana jest weryfikacja wskaźników i limitów wprowadzonych w ustawie.
Jak działają nowe przepisy?
Od stycznia 2025 roku wdowy i wdowcy mogą pobierać jedno świadczenie w całości (emeryturę lub rentę rodzinną), a drugie częściowo. Początkowo wysokość tego drugiego świadczenia wynosi 15% i będzie obowiązywać do końca 2026 roku. Od stycznia 2027 roku wzrośnie do 25%. Ustawa przewiduje też limit – łączna kwota obu świadczeń nie może przekroczyć trzykrotności najniższej emerytury, czyli w tej chwili około 5600 zł brutto.
Dla wielu osób to realne wsparcie finansowe, jednak część wdów i wdowców czuje się pokrzywdzona przez dodatkowe kryteria. Zwłaszcza, iż w systemie rolniczym renta rodzinna przysługuje już od 50. roku życia, a w przypadku niezdolności do pracy lub opieki nad dziećmi – choćby wcześniej.
Dlaczego nie obniżono wieku?
Resort rodziny tłumaczy, iż celem ustawodawcy było wsparcie osób starszych, które po śmierci partnera nie mają szans na samodzielne poprawienie sytuacji finansowej. Argumentuje też, iż system musi godzić interesy świadczeniobiorców z możliwościami budżetu państwa. Wprowadzenie renty wdowiej już w obecnym kształcie generuje koszty szacowane na 3–4 mld zł rocznie, a w kolejnych latach wydatki mogą sięgnąć choćby 15 mld zł.
Seniorzy mówią o niesprawiedliwości
Do Rzecznika Praw Obywatelskich napływają liczne skargi. Seniorzy podkreślają, iż przepisy naruszają konstytucyjną zasadę równości. Wskazują, iż dwie osoby w niemal identycznej sytuacji mogą otrzymywać zupełnie różne świadczenia tylko z powodu kilku miesięcy różnicy w dacie śmierci małżonka.
Przykładem są dwie 73-letnie wdowy. Jedna pobiera rentę rodzinną w wysokości 3900 zł i dodatkowo 15% emerytury, ponieważ mąż zmarł po tym, jak ukończyła 55 lat. Druga, której mąż zmarł, gdy miała 54 lata i 6 miesięcy, nie spełnia kryteriów i dostaje tylko 1950 zł renty rodzinnej.
Co dalej z rentą wdowią?
Na razie Ministerstwo Rodziny nie prowadzi prac nad obniżeniem wieku, od którego przysługuje świadczenie. Pewne jest jedynie, iż w 2028 roku rząd ma przeprowadzić ocenę skuteczności obowiązujących przepisów. Być może wtedy otworzy się przestrzeń do dyskusji nad zmianami.
Renta wdowia w obecnym kształcie miała być kompromisem – formą dodatkowego wsparcia dla najstarszych seniorów i jednocześnie zabezpieczeniem finansów publicznych. Dla części osób okazała się jednak źródłem rozczarowania i poczucia niesprawiedliwości.