Reprezentacja Polski wygrała z Litwą i Maltą, ale zezłościła kibiców

bialyorzel24.com 1 miesiąc temu

Polska wygrała 1:0 z Litwą, pokonała 2:0 Maltę i tym samym zdobyła sześć punktów na otwarcie eliminacji do piłkarskich mistrzostw świata. Turniej odbędzie się w 2026 roku w Meksyku, USA i Kanadzie.

Karol Świderski wyjaśniał, iż wiele razy w podobny sposób celebrował gola. Fot. Karol Świderski/facebook

W meczu z Litwą 55 tysięcy kibiców zgromadzonych na PGE Narodowym obejrzało w wykonaniu Biało-Czerwonych grę wyzutą z werwy i polotu. Oczekiwanie na gola nie miało końca, ale w końcu nadeszła 81. minuta i Robert Lewandowski trafił do siatki uderzeniem tyleż skutecznym, co szczęśliwym, bo piłka doszła do celu po rykoszecie.

Pokaz niemocy w starciu z rywalem zajmującym 140. miejsce rankingu FIFA zaowocował tym co zawsze – dziennikarze nie szczędzili kadrze surowej krytyki, kibice grillowali jej postawę w sieci, a trener Michał Probierz niekoniecznie zgadzał się z zarzutami i „odbijał piłeczkę”.

Na meczu z Maltą na trybunach pojawiło się 10 tysięcy mniej fanów niż trzy dni wcześniej. Tym razem kadra nie wystawiła ich cierpliwości na przesadnie dużą próbę. Karol Świderski w 27. minucie trafił do „pustaka”, w 51. podwyższył wynik i obyło się bez nerwówki.

Wynik się zgadzał, gra była trochę lepsza, ale znów coś poszło nie tak. Kibiców rozeźliła cieszynka po pierwszym trafieniu, podczas której Świderski i Jakub Moder podbiegli w stronę trybun i przyłożyli ręce do uszu. Taki gest sugerował przekaz w stylu: „No i co hejterzy”.

Następne mecze na początku i na końcu lata: 10 czerwca kadra zagra na wyjeździe z Finlandią, 4 września spróbuje coś zdziałać w Holandii, a trzy dni później podejmie Finów.

tom

Idź do oryginalnego materiału