Resovia w Grodzie Tura. Trudny test „Pasiaków”

18 godzin temu
W Rzeszowie Resovia podzieliła się punktami z Chojniczanką, remisując 1-1. (Fot. Paweł Golonka/CWKS Resovia S.A.)

Bardzo trudne zadanie czeka piłkarzy Resovii w dalekich Chojnicach. Ekipa z Rzeszowa postara się wyjść z kryzysu w starciu z dobrze dysponowaną ostatnio Chojniczanką. Przyjezdni, jeżeli nie chcą uwikłać się w walkę o utrzymanie, muszą zapunktować.

PIŁKA NOŻNA. BETCLIC 2. LIGA

O tym, iż w Resovii nie dzieje się dobrze, nie jest żadną tajemnicą. Zespół pod wodzą Piotra Kołca po raz pierwszy nie wygrał od sześciu meczów, przegrał dwa poprzednie spotkania po słabej grze, a jakby tego było mało, w ostatnim meczu z Wartą Poznań na trybuny za czerwoną kartkę odesłany został trener Piotr Kołc, natomiast po końcowym gwizdku od pracy z drużyną odsunięty został drugi trener Aleksander Adamus.

Starcie z Wartą było ostatnim meczem Resovii w rundzie jesiennej. „Pasiaki” zakończyły ją na 10. miejscu, ze stratą trzech punktów do strefy barażowej o awans i dwoma „oczkami” przewagi nad miejscami barażowymi o utrzymanie (strata do tych lokat może się jeszcze powiększyć ze względu na zaległe mecze innych drużyn – przyp. red.).

W sobotę w odległych Chojnicach rzeszowianie rozpoczną awansem rundę rewanżową. Na drodze do przełamania stanie miejscowa Chojniczanka, która – choć traci do resoviaków punkt – przez pryzmat ostatnich wyników podejmie biało-czerwonych jako faworyt. W ostatnich trzech meczach Chojniczanka zdobyła sześć punktów, pokonując Zagłębie Sosnowiec, przegrywając z liderem, Unią Skierniewice, oraz rozbijając Rekord Bielsko-Biała. Do wygranej nad bielszczanami 5–0 przyczynili się m.in. były piłkarz Resovii Bartłomiej Eizenchart oraz były zawodnik Stali Rzeszów Damian Michalik. Pierwszy z nich strzelił gola, a drugi zanotował dublet. Mocna kadrowo ekipa z Grodu Tura, mimo iż w przekroju rundy zawiodła, będzie bardzo wymagającym rywalem dla będącej w dołku Resovii.

Mimo kryzysu formy przy Wyspiańskiego nie tracą nadziei na poprawę rezultatów.

– Na pewno nie jesteśmy tak słabi, jak pokazują ostatnie wyniki. Potrzebujemy jednak przełamania, bo ta sytuacja nie wpływa dobrze na pewność siebie i decyzyjność – uważa trener Piotr Kołc.

Szkoleniowiec „Pasiaków” zdaje sobie jednak sprawę, iż drużynie potrzebny jest pewien „wstrząs”.

– Zespół sam z siebie musi pewne rzeczy wyciągać na boisku, my z boku tego nie zrobimy. Trzeba się kopnąć w tyłek i pokazać charakter. Na treningach widać energię, każdy jest pozytywnie nastawiony. Dopóki wynik jest w grze, te elementy są widoczne. Problemy zaczynają się wtedy, gdy sytuacja się nie układa. Zawodnicy muszą sobie odpowiedzieć, jak się czują w pewnych momentach i co mogą zrobić lepiej. Mam wrażenie, iż zaczynamy być dla siebie problemem na boisku. Sami stwarzamy sobie kłopoty – ocenia opiekun biało-czerwonych.

Przed klubem z Wyspiańskiego dwie ostatnie potyczki w tym roku. W Chojnicach, wobec braku dwóch pierwszych szkoleniowców, zespół przy linii poprowadzi asystent Piotra Kołca, Paweł Młynarczyk. Aby nie pogorszyć swojej sytuacji przed ostatnim spotkaniem, z północy Polski rzeszowscy piłkarze muszą wrócić z punktami.

– Te dwa mecze pokażą, jaki punkt wyjścia będziemy mieli w przyszłym roku. Tabela jest płaska, straty nie są duże, ale trzeba zapunktować – mówi pierwszy trener „Pasiaków”.

CHOJNICZANKA ­– RESOVIA

Sobota, godz. 16

Idź do oryginalnego materiału