Pozyskanie pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy, remont przychodni i zakup nowego sprzętu – to priorytety działań nowego dyrektora Szpitala Specjalistycznego w Puławach – i między innymi o planach na najbliższy rok rozmawiał z Markiem Paździorem nasz puławski korespondent Łukasz Grabczak.
Pod Pana kierownictwem szpital czeka rewolucja czy ewolucja?
Ewolucja. Ewidentnie ewolucja dla dobra szpitala i pacjentów, jak również funkcjonowania jednostki. Nie potrzebujemy rewolucji, w związku z tym część rzeczy będziemy kontynuować, wprowadzimy również nowe rzeczy. Istotne jest dla mnie to, aby nasza jednostka była dobrym specjalistycznym podmiotem medycznym. Zależy mi również na rozwoju szpitala, pozyskiwaniu nowych funduszy zewnętrznych, które pozytywnie wpłyną na rozwój jednostki, jak również podwyższą i tak wysoką jakość świadczonych usług w naszym podmiocie.
Wiem, iż liczy pan na środki z KPO…
Część już udało się pozyskać, część jest w trakcie organizacji, pisania projektów. Nie ukrywam, iż liczę na te środki, które uda nam się uzyskać w nadchodzącym roku, które zostaną spożytkowane na rozwój infrastruktury, jak również zakup nowego sprzętu wysokospecjalistycznego. Wszystko z myślą o korzystnych warunkach i jakości dla pacjentów, jak również dla personelu.
Jakie zakupy i inwestycje czekają w najbliższych latach puławski szpital?
Bezwzględnie generalny remont poradni specjalistycznej przy ul. Centralnej. Myślę tu o gruntownym remoncie zarówno całego obiektu wewnątrz, jak również na zewnątrz – przygotowanie podjazdów, parkingów. To jedna z inwestycji. Bezwzględnie uruchomienie pracowni rezonansu magnetycznego w szpitalu. W tej chwili jest ona poza obiektem szpitala. To drugi priorytet na najbliższy czas. To na pewno się w najbliższych miesiącach uda. W związku z tym, iż jesteśmy w sieci szpitali onkologicznych, tzw. SOLO, jesteśmy na etapie projektu i pozyskiwania pieniędzy na obszary onkologiczne, w których świadczymy usługi w naszym szpitalu. Jest to chirurgia, urologia oraz ginekologia, jak również poradnia onkologiczna. Tutaj liczę na kwoty, które możemy wykorzystać zarówno na poprawę komfortu pacjentów i rodzin, które przebywają z pacjentami, aby ten trudny czas był w miarę komfortowy, jak również zakup wysokospecjalistycznego sprzętu dla poradni i do oddziałów i może częściowo na blok operacyjny, dokończenie remontu obecnego bloku operacyjnego, aczkolwiek z tyłu głowy mam świadomość, iż czeka nas inwestycja i pozyskanie środków na budowę nowego bloku operacyjnego. I to są takie najpilniejsze sprawy. Jest również wiele bieżących spraw – dokończenie termomodernizacji, podłączenie odnawialnych źródeł energii, paneli fotowoltaicznych. To są plany na ten rok, natomiast zależy nam na bezpieczeństwie pacjentów, ale również na bezpieczeństwie ekonomicznym szpitala.
Czy do tych wszystkich planów i działań potrzebni są nowi ludzie?
Zawsze nowi ludzie przynoszą trochę świeżej energii, świeżego spojrzenia na sytuację. Na pewno będę się wspierał doradcami z zakresu ekonomii i pozyskiwania środków zewnętrznych, unijnych i z KPO. Rewolucji nie przewiduję jeżeli chodzi o kadry.
Wspomniał pan o potrzebie pozyskiwania pieniędzy na funkcjonowanie szpitala. Kiedy przeglądałem tytuły różnych artykułów z końcówki ubiegłego roku, to optymistycznie sytuacja szpitali powiatowych nie wyglądała…
Jesteśmy placówką bezpieczną z różnych powodów. Zacznę trochę z innego obszaru – mianowicie pomimo, iż jesteśmy szpitalem powiatowym, to jesteśmy szpitalem wielospecjalistycznym, który świadczy usługi praktycznie w całym zakresie usług medycznych. Jesteśmy pod tym względem dużą jednostką świadczącą usługi praktycznie dla trzech powiatów: puławskiego i ościennych. Mamy kadrę wysokospecjalistyczną, która świadczy te usługi. Oczywiście mamy zadłużenie, również jak szpitale wojewódzkie, uniwersytety, natomiast jest zachowana płynność finansowa i pod tym względem jesteśmy bezpieczni. Czekamy i liczymy na to, iż fundusz znajdzie środki i będzie mógł nam opłacić nadwykonania, przekroczone ryczałty ze względu na to, iż zaopatrujemy pacjentów nie tylko naszego powiatu, ale i ościenne.
A jakie jest pana stanowisko w sprawie uznawania wyższych kwalifikacji zawodowych pracowników? Nawiązuję tutaj do sporu sądowego pomiędzy pracownikami – chodzi o 7 pielęgniarek i dwie położne, i sprawę w sądzie przegraną dla szpitala.
Nie interpretuję, nie oceniam wyroku sądu. Przyjmuję go do wiadomości i do wykonania jeżeli chodzi o te postępowania, natomiast tutaj jesteśmy na etapie analiz. Interpretacja przepisów, która jest niejednoznaczna – z tego tytułu wynikały różne niedomówienia i trochę sytuacje była napięta w tym obszarze.
Będą rozmowy ze związkami?
Na pewno będę rozmawiał z pielęgniarkami, związkami zawodowymi i wypracujemy na pewno takie stanowisko, które zadowoli obie strony.
Czy chciałby pan, żeby puławski szpital był z jednej działalności szczególnie znany i ceniony? Do tego pan dąży, żeby na przykład ginekologia była obszarem wiodącym?
Nie. Ze względu na to, iż profil szpitala jest wielospecjalistyczny, pacjenci, którzy do nas trafiają są z różnych obszarów chorobowości, w związku z tym zależy mi na tym, żeby szpital puławski był słynny ze wszystkich obszarów jako perełki, i na tym będzie nam zależało i będę do tego dążył, natomiast w związku z tym, iż jesteśmy szpitalem dość odległym od innych podmiotów i pacjenci, którzy do nas trafiają, trafiają z różnymi schorzeniami przewlekłymi, ostrymi – nie da się powiedzieć, iż tylko jeden lub dwa oddziały będą wiodące, a pozostałe nie. Zależy mi na równomiernym całościowym rozwoju szpitala i chciałbym, żeby szpital jako całość był perełką, a nie tylko któryś z oddziałów.
Marek Paździor kieruje szpitalem od początku roku. Przez ostatnich kilka miesięcy funkcję dyrektora pełnił Krzysztof Siejko, który z kolei zastąpił Piotra Rybaka. Ten ostatni kieruje teraz Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej.
ŁuG/ opr. DySzcz
Fot. Piotr Michalski/ archiwum