Rowerzyści bez pierwszeństwa. Jest wyrok sądu

2 godzin temu

Przez lata rowerzyści żyli w przekonaniu, iż zbliżając się do przejazdu dla rowerów, mogą liczyć na pierwszeństwo wobec samochodów. Poznański sąd właśnie obalił ten mit. W prawomocnym wyroku stwierdzono jednoznacznie: cyklista zyskuje pierwszeństwo dopiero wtedy, gdy znajduje się już na przejeździe. To orzeczenie nie tylko zmienia interpretację przepisów, ale także burzy poczucie bezpieczeństwa wielu użytkowników jednośladów.

Sprawa, którą rozstrzygał sąd, dotyczyła tragicznego wypadku z 2023 roku w Poznaniu. Rowerzystka wjechała na przejazd, gdy jedno z aut zatrzymało się, by ją przepuścić. Niestety, kierowca jadący drugim pasem nie zdążył zareagować — doszło do zderzenia, w wyniku którego kobieta zmarła. Kierowca został skazany, ale sąd uznał też, iż poszkodowana przyczyniła się do tragedii, nie zachowując należytej ostrożności.

W uzasadnieniu wyroku, który jest już prawomocny, sędzia podkreślił, iż nie można oczekiwać od ustawodawcy, by przyzwalał na sytuacje zagrażające zdrowiu i życiu uczestników ruchu drogowego. Tym samym, choćby jeżeli przepisów wprost nie ma, to obowiązki rowerzystów wynikają z ogólnych zasad bezpieczeństwa. Rowerzysta nie może wjechać na przejazd tuż przed nadjeżdżający pojazd, ponieważ naraża się w ten sposób na niebezpieczeństwo i może doprowadzić do wypadku.

Co ważne, sąd nie tylko odniósł się do konkretnego zdarzenia, ale również przeanalizował obowiązujące przepisy. W jego ocenie obecne regulacje nie zapewniają rowerzystom takiej samej ochrony jak pieszym. Ustawodawca nie wprowadził jasnych norm dotyczących zachowania kierowców wobec rowerzystów zbliżających się do przejazdu, co tworzy niebezpieczne luki w prawie. Sędzia zaznaczył, iż brak pierwszeństwa dla rowerzysty zbliżającego się do przejazdu oznacza, iż musi on zachować szczególną ostrożność i nie może liczyć na to, iż kierowcy automatycznie go przepuszczą.

Wyrok ten może mieć szerokie konsekwencje. To jasny sygnał dla rowerzystów, iż na przejazdach nie obowiązują ich takie same zasady jak pieszych na przejściach. Przede wszystkim nie mogą zakładać, iż samochody zawsze się zatrzymają. Sąd wyraźnie uznał, iż prawo nie chroni rowerzysty, który zbliżając się do przejazdu, wymusza pierwszeństwo. Zasada jest prosta: pierwszeństwo nabywa się dopiero wtedy, gdy jednoślad znajdzie się już na przejeździe — i to pod warunkiem, iż nie zrobił tego w sposób gwałtowny czy ryzykowny.

Warto przy tym pamiętać, iż są także sytuacje, gdy rowerzysta pierwszeństwo ma. Dotyczy to skrzyżowań, na których kierowca skręca w drogę poprzeczną. Wówczas, zgodnie z przepisami, kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa osobie jadącej na wprost — niezależnie, czy porusza się rowerem, hulajnogą czy innym środkiem transportu osobistego. To jednak zupełnie inny przypadek niż klasyczny przejazd przez jezdnię.

To orzeczenie może być początkiem dyskusji o konieczności nowelizacji przepisów dotyczących ruchu rowerowego. Obecne prawo wciąż nie nadąża za dynamicznie rozwijającym się ruchem jednośladów w polskich miastach. Bez jasnych, jednoznacznych reguł — takich, jak te obowiązujące wobec pieszych — kierowcy i rowerzyści pozostają w szarej strefie interpretacji. A to niestety wciąż zbyt często prowadzi do tragedii.

Patrycja Bliska

Idź do oryginalnego materiału